Zastanawiam się teraz, czy nie zmarnowałam młodości. Żadne fallusy nie przelatywały po moim erotycznym niebie, nie snułam fantazji o wielkich kosmatych członkach, które wpychają się na siłę do aksamitnych pudełeczek, w ogóle kochankowie moich marzeń zaczynali się od pasa w górę, a poniżej prawdopodobnie działo się jakieś mroczne misterium, którego lepiej było nie podglądać, by cała przyjemność nie przepadła z kretesem. Pod spodem czystej miłości niewątpliwie pracowała jakaś demoniczna machina, niestety.
Zastanawiam się teraz, czy nie zmarnowałam młodości. Żadne fallusy nie przelatywały po moim erotycznym niebie, nie snułam fantazji o wielkich kosmatych członkach, które wpychają się na siłę do aksamitnych pudełeczek, w ogóle kochankowie moich marzeń zaczynali się od pasa w górę, a poniżej prawdopodobnie działo się jakieś mroczne misterium, którego lepiej było nie podglądać, by cała przyjemność nie przepadła z kretesem. Pod spodem czystej miłości niewątpliwie pracowała jakaś demoniczna machina, niestety.