Może boję się zawierzyć słowom. Bo jest zbyt poważna moc w słowach i jeśli użyję ich do opisania rzeczywistości, to wtedy dopiero by mi się ona NAPRAWDĘ ziściła! Zaczęłaby się sama dostwarzać, dzielić i pączkować bez mojej woli, zgodnie z zasadami bio- i analogii, jak również czarciej przekory, oraz ślepego pędu. I nie byłoby już "nastrojów", "depresji", "fikcji", "złudzeń" czy "zmęczenia", OSTATECZNOŚĆ, od której się nie wykręcę żadnym - okej, jakoś to będzie, jeszcze nie jest najgorzej, pomyślę o tym jutro, na pewno coś się da z t
Może boję się zawierzyć słowom. Bo jest zbyt poważna moc w słowach i jeśli użyję ich do opisania rzeczywistości, to wtedy dopiero by mi się ona NAPRAWDĘ ziściła! Zaczęłaby się sama dostwarzać, dzielić i pączkować bez mojej woli, zgodnie z zasadami bio- i analogii, jak również czarciej przekory, oraz ślepego pędu. I nie byłoby już "nastrojów", "depresji", "fikcji", "złudzeń" czy "zmęczenia", OSTATECZNOŚĆ, od której się nie wykręcę żadnym - okej, jakoś to będzie, jeszcze nie jest najgorzej, pomyślę o tym jutro, na pewno coś się da z t