Najbardziej znany góralski dowcip opowiadany przez Tischnera ma za bohatera nieśmiertelnego Franka Gąsienicę. "Po mnie nic nie zostanie, oprócz tych paru dowcipów - tym raduję się oczywiście - które Franek...czytaj dalej
Utwory Wojciecha Bonowicza nie zamieszczane dotąd w jego tomach, zestaw wierszy wyróżniony w konkursie ?bruLionu? oraz debiutancki tom ?Wybór większości? w jednej książce! To poezja, która prostymi słowami opowiada ważne historie....czytaj dalej
Wznowienie ?Hurtowni ran? (2000) i ?Wierszy ludowych (2001) w niemal niezmienionym kształcie to odpowiedź na zainteresowanie czytelników. Mówienie powściągliwym tonem o sprawach ważnych to znak rozpoznawczy...czytaj dalej
To czwarta po "Wyborze większości" (1995), "Hurtowni ran" (2000) i "Wierszach ludowych" (2001) poetycka książka Wojciecha Bonowicza. Wydane w Biurze pięć lat temu "Wiersze...czytaj dalej
To właśnie z Wiedniem wiąże się jedno z najbardziej znanych powiedzeń Tischnera - skierowane do sekretarki polecenie: "Proszę mnie nie budzić pod żadnych pozorem. Chyba że zniosą celibat - wtedy natychmiast".
Podobny sens miała inna andegdota opowiadana przez Tischnera. Któregoś razu w Nowym Targu góral miał proces o pobicie milicjanta. Groziła mu wysoka kara. W czasie przesłuchania bronił się jednak osobliwym argumentem: "Zanim my sie zaceni bić, wysoki sądzie, ja mu zrzucił z głowy copkę". "I to ma być dowód niewinności?", pyta sąd. "Tak. Bo pote juz nie milicjanta bił, ino skurwysyna".
Więcej