Dwa miesiące przed dojściem Hitlera do władzy w podberlińskim lesie znaleziono piękną młodą kobietę, nagą i bliską śmierci. Gdy ocknęła się ze śpiączki, nie pamiętała nawet własnego nazwiska. Jedyną wskazówkę...czytaj dalej
Zoja Korwin-Krukowska - mało znana fascynująca malarka - należała do jednej z arystokratycznych rodzin dworu cara Mikołaja II. Po wybuchu rewolucji znalazła się wraz z matką w skrajnej nędzy, a jednocześnie...czytaj dalej
Miasto, które Zoia pamiętała, pełne światła i zasobne, upadło. Na ulice, za dostojne, klasyczne fasady powrócił bardziej prymitywny stan rzeczy: Rosja barbarzyńskich hord. Obowiązywało wyłącznie prawo siły. Dworzec i place zapełniali żebracy. Na promenadzie nad zatoką, gdzie niegdyś Zoia spacerowała z guwernantką pod różową szyfonową parasolką, przechadzały się tylko prostytutki. Stawały wzdłuż promenady, po obu jej stronach, a co dzień ich przybywało. Zoia widziała żołnierzy i marynarzy wykupujących je po sześć naraz. W wąskich
Krążyły opowieści o wojnie na południu - z Charkowa, Woroneża, Carycyna napływały przerażające wieści. Kozacy obdzierali swoich więźniów żywcem ze skóry albo zakopywali ich w ziemi, zostawiając nogi ofiary sterczące w powietrzu i zakładając się jeszcze, która z ofiar przestanie machać nimi ostatnia. Czekiści z kolei zanurzali członki swoich ofiar we wrzątku, aż skóra pęczniała jak balon i można ją było zedrzeć w jednym kawałku. Rodziców zmuszano, by patrzyli, jak torturuje się i zabija ich dzieci. Jeńców wrzucano do wielkich pie
Więcej