Autobiograficzna relacja z pobytu autora w klinice odwykowej. Opis szczegółów kuracji przeplatany jest tu anegdotami i refleksjami autora na temat sztuki....czytaj dalej
Wyobraźcie sobie ciszę, odpowiadającą natężeniem płaczowi tysięcy dzieci, których mamki nie zjawiają się, aby podac im pierś. Jakiś miłosny niepokój przeistoczony w sferę doznań zmysłowych. Rządy sprawuje jakiś nieobecnośc, negatywny despotyzm.
Malarz, który lubi malowac drzewa, sam staje się drzewem. Dzieci skrywają w sobie jakiś rodzaj naturalnego narkotyku. A śmierc Tomasza Oszusta to jakby dziecko, które bawiąc się w konia stało się koniem.
Więcej