obłędne zachody - wiersz
zbyt mroczni zwichrzeni jak jesienne drzewa
w prześwitach samotni wychylamy głowy
wyłuskani z marzeń w gęstwinach zgubieni
zasuszone liście wśród głuchych kamieni
jak upadłe pąki w pół drogi donikąd
błądzimy jak ptaki na zbyt szarym niebie
wciąż szukamy sensu w bezsensownych drogach
w oddalonych miejscach i tak głodni siebie
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora
Video Player is loading.
Dodany: 2015-06-30 23:22:50
Dodany: 2015-01-11 16:17:18
Dodany: 2015-01-11 10:53:19