Wiersz dotyczy raczej dysonansu pomiędzy tym, jaki ktoś jest naprawdę, a tym, jak się zachowuje na zewnątrz. I jak nie potrafi tego udawania przezwyciężyć. Jedynego wyjścia podmiot liryczny upatruje w końcu świata.
Tam mi przyszło do głowy, że to jednak demon samotności doskwiera najbardziej. Te doniesienia o końcu świata są przesadzone - tak twierdzę i tej wersji się będę trzymał! Tak więc, trzeba robic swoje i usmiechnąć się, najlepiej częściej niż od czasu do czasu. Pozdrawiam
O sobie samym: Diabeł i anioł w jednym ciele, targana sprzecznościami estetka, lubię ekstremalne stany... więcej na moim blogu: http://aurora.blog.granice.pl Ostatnio widziany: 2012-04-13 22:12:14
Dodany: 2011-10-30 20:59:58
Dodany: 2011-10-30 09:23:42
Dodany: 2011-10-30 00:12:29
Dodany: 2011-10-30 00:01:29