Ballada o cebuli - wiersz
Ballada o cebuli
Przeczytałem tekst „Cebula”pani Wisławy.
Poezja to? Chyba nie przysporzył jej sławy.
Gdyby inaczej podejść do tego tematu,
To można by stworzyć coś na kształt poematu.
O szczęśliwej miłości rzeczonej cebuli.
O tym jak kocha, jak tęskni, jak drży gdy się tuli
Do tego jedynego jak ze snu wybranka.
Niech mnie sobie wybierze na swego kochanka.
Świetnie, wszystko poukładane mam już w głowie.
A o tym poemacie cały świat się dowie.
Cóż sprawiło, że cię cebulko pokochałem?
Zawsze przecież coś z mięsa niż z warzyw wolałem.
Być może ten zapach swojski, uwodzicielski.
Dla innych dość przykry, lecz dla mnie wprost anielski.
Albo twa młodość mnie pociągała wiosenna.
Wiem jedno, że teraz jesteś dla mnie bezcenna.
Kocham cię cebulko, kocham bezwarunkowo.
Och, mojaż ty księżniczko, mojaż ty królowo.
Lecz miłość ma przestała być już platoniczna.
Kochana, potrzebna mi jest bliskość fizyczna.
Rozumiem, jesteś młodziutka, nierozbudzona.
Tylko spokojnie, nie bądź taka przerażona.
Pozwól maleńka, zdejmiemy wierzchnie okrycie.
Ojejku! Ileż to masz na sobie spódniczek!
Przez te spódniczki jesteś taka okrąglutka.
Pierwsza, druga, trzecia, no, bądź dla mnie milutka.
Daj, jeszcze tylko kilka warstw ściągniemy z ciebie.
Nie masz litości dla będącego w potrzebie?
Czy ja się z tobą ożenię? Głupiutka ty moja.
Oczywiście, tylko już nie broń się jak Troja.
Tyle masz pytań; nie, z tego nie będzie dziecka.
No, nie kręć się, czy to wreszcie ostatnia kiecka?
A gdym ściągnął z cebulki ostatnią spódnicę,
Poczułem, że cała ma chuć poszła na nice,
Bo ja jednak w rubensowskich kształtach gustuję
I do nagiej cebulki pociągu nie czuję.
Więc jak pisać poemat, gdy z miłości nici?
Kociaka pokochałbym, kici, kici,kici.
Dodany: 2014-02-19 23:26:49