Troje starszych ludzi, którzy w przeszłości byli związani emocjonalnie, ale ich drogi się rozeszły. Hanka. Gustaw – jej były mąż. Honza – jej jednorazowy kochanek. Po długim czasie niewidzenia się ich ścieżki skrzyżowały się na nowo. Wszyscy troje trafili do tego samego Domu Spokojnej Starości. Brzmi jak przeciwieństwo Niespokojnej Młodości, którą cała trójka ma za sobą. Każde miało w dzieciństwie dorosłego-upiora. Hanka – matkę nieobecną emocjonalnie, która nie umiała jej pokochać. Gustav – ojca-tyrana. Honza – konkubenta matki alkoholiczki zwanego Dziadkiem. Do tego na ich losach cieniem kładła się Historia przez duże H, czyli rządy i stopniowy upadek czeskiej partii komunistycznej. Teraz spotkali się i czują, że ich starość nie będzie spokojna, przynajmniej emocjonalnie. Dawne uczucia wciąż są żywe. Jak ułożą na nowo relacje ze sobą?
Żywa cisza nie jest książką kierowaną do miłośników szybkiej akcji. Nie wydarzenia są tu ważne, a różne odcienie emocji między bohaterami. Rytm jest niespieszny, co jednych może urzekać, a innych drażnić. Mnie ta słodko-gorzka opowieść urzekła.
dr Kalina Beluch