Patrząc na okładkę Marzenia Celta Mario Vargasa Llosy, przedstawiającą czarną różę spoczywającą na dłoni, spod kwiatu której wycieka strużka krwi, jakby odruchowo budzi się w odbiorcy chęć wniknięcia w treść powieści. Co niesie taka właśnie wizualna interpretacja? W jaki wymiar może przenieść nas tym razem wyobraźnia twórcza peruwiańskiego noblisty?
Duchowy patronat nad Marzeniem Celta objął Joseph Conrad. Llosa poprzez kreację bohatera i "wrzucenie" go w konkretną czasoprzestrzeń bliski jest eksploracjom, które poczynił autor Lorda Jima w Jądrze ciemności. Podobnie jak Conrad, Llosa przemienia swoją powieść w swoiste laboratorium, w którym przygląda się człowiekowi, jego zachowaniu, postępkach w ekstremalnych, budzących utajone instynkty warunkach.
Zanim zdołamy w powieści poznać losy legendarnej postaci Rogera Casementa, zostajemy postawieni przed faktem dokonanym – protagonista oczekuje wyroku w celi śmierci. W zamknięciu jego umysł funduje mu reminiscencyjną podróż w przeszłość. Dzięki temu sięgamy wraz z bohaterem do czasów jego pobytu w Amazonii i Kongo, gdzie jako dyplomata dbał o interesy kolonialnej Europy. Jego opowieść zdradza m.in. prawdziwe oblicze starokontynentalnych przybyszów, popełniających akty barbarzyństwa na autochtonach.
Z makroperspektywy, a więc od wizji ówczesnego społeczeństwa, autor przechodzi ku jednostce – psychoanalitycznej obserwacji samego bohatera. Ów drugi stopień analizy zmierza ku ukazaniu nie tylko metamorficzności, a przy tym wielowymiarowości oblicza człowieka, ale też pewnych uniwersalnych przesłanek, które porządkują, częstokroć jedynie w imię biologizmu, egzystencję ludzką. Ostatni obszar, który penetruje Llosa, idąc w sukurs Conradowi, wiąże się ze stawianiem pytań i poszukiwaniem odpowiedzi na pytania dotyczące obecności zła w świecie, istoty jego zakorzenienia w człowieku.
Książki twórcy Miasta i psów właściwie polecać nie trzeba. Portret fascynującego człowieka, złożonej, opalizującej paletą cech osobowości naszkicowany na historycznym, nie podmalowanym kredką retuszu tle to jedna strona jej medalu. Drugą jest tutaj potężny ładunek mądrości, którą niesie, zapis prawd, których jako ludzie częstokroć się boimy, wstydzimy, a przez to uciekamy od nich. Marzenie Celta pokazuje, że warto spoglądać czasem w zwierciadło prawdy, by nie zagubić się w gąszczu jej iluzji.
Pogrążamy się w chaosie. Triumf sensacji w prasie i frywolność polityki, banalizacja sztuki i literatury, przyjemność jako jedyny cel w życiu –...
Pierwsze polskie nieocenzurowane wydanie debiutanckiej powieści Mario Vargasa Llosy! Ukazaniu się Miasta i psów w 1962 roku towarzyszyła atmosfera skandalu...