Recenzja książki: Horyzont

Recenzuje: Justyna Gul

Toksyczna miłość

Paragraf 1. artykułu 207 Kodeksu karnego stanowi: „kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą (…), podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat”. Pomimo tych sankcji tysiące kobiet cierpi u boku oprawców, kochając ich i nienawidząc zarazem. Bywa tak, że nie mają się one do kogo zwrócić o pomoc. Często też nikt nie wierzy w ich słowa, bo przecież każdy związek przeżywa czasem swoje trudne dni. Najgorzej jest jednak, kiedy ofiary nie szukają nawet pomocy, żyjąc w przeświadczeniu, że zasłużyły na los, który przypadł im w udziale.Podobnie jak te krzyczące bezgłośnie, gasnące kobiety, Ewa uwierzyła w marność swojego istnienia. „Horyzont” Elżbiety Młynarczyk jest historią o bezkresnej władzy mężczyzny i chorym uzależnieniu od toksycznej miłości. Miłości, która zabija wszelką normalność, stwarzając zaledwie złudzenie życia, w którego epicentrum jest tylko kat i ofiara.


Bilans dwunastoletniego małżeństwa Ewy wygląda niezwykle smutno. Zbyt mało jest dobrych wspomnień, przeważają te nijakie i złe. Ewa przepraszała za to, że żyje, przepraszała ze strachu przed krzykiem i przed milczeniem. „To przeze mnie. To moja wina jak zawsze”. Ewa nie zdawała sobie jednak sprawy, co oznacza to „zawsze”, jaki wpływ będzie miało ono na jej psychikę i jakość życia.


Wiktorowi, panu i władcy, nie miało prawa nic brakować. Gdzieś w podświadomości tkwiąca słabość i lęk przed byciem w cieniu przełożyły się na sposób prowadzenia przez niego interesów – agresywny i bezwzględny – oraz, na stosunek do żony. Ewa stała się dla Wiktora Wyczółkowskiego uprzedmiotowionym elementem codzienności o tyle potrzebnym, o ile w kontaktach z nią mógł nieustannie udowadniać swoją wielkość. Przez lata trenując się w  doskonałości, samokontroli i wyrachowaniu, mężczyzna wyzbył się najistotniejszych cech człowieczeństwa. Bo czyż pierwiastek ludzki ma w sobie osoba mówiąca po stracie swoich dzieci: „Życie!” i przechodząca nad tym do porządku dziennego?


Ewa zaś gasła coraz szybciej. Rany, które zadawał Wiktor swoją obojętnością i złośliwością, jad, który systematycznie sączył jej do duszy, sprawiły, że ból stał się nieodłączną częścią jej istnienia.  „Horyzont” stanowi próbę rozwiązania zagadki powolnej śmierci na oczach innych ludzi. Wprawiona w udawaniu, w przekonywaniu o wspaniałym życiu Ewa nie dawała poznać, że jej małżeństwo jest w istocie więzieniem a mąż psychopatyczną bestią. Zadziwiające jest jednak, że bliscy nigdy nie zwrócili uwagi na subtelne sygnały, niepokojące zdarzenia, ukazujące choć przez chwilę prawdziwą naturę związku. Właśnie ta obojętność, przekonanie, że pewne rzeczy powinny pozostać w czterech ścianach, jest niepokojąca.

 

Słowa, których autorka używa, zdania, które buduje, przepełnione są bólem. Pokazuje, że ofiar własnych uczuć jest więcej niż mogłoby się wydawać. Książka przełamuje opór przed wykrzyczeniem światu prawdy, która bardzo często przybiera barwę krwistej czerwieni bądź fioletu, jak siniaki pozostawione na skórze. Młynarczyk łamie tabu, nieformalny zakaz „wchodzenia w to, co się dzieje za zamkniętymi drzwiami” i pokazuje, że kobiet cierpiących jest wiele oraz że wiara w swoją marność może być zgubą.


Jak pisze Ewa: „Życie to nie książka i może skończyć się w dowolnym momencie”. Zróbmy zatem wszystko, by komisarz Zawadzki nie musiał prowadzić kolejnego śledztwa, a żadna matka nie musiała cierpieć, do końca życia zarzucając sobie grzech zaniedbania.

Kup książkę Horyzont

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Horyzont
Książka
Horyzont
Młynarczyk Elżbieta
Recenzje miesiąca
Z pamiętnika jeża Emeryka
Marta Wiktoria Trojanowska ;
Z pamiętnika jeża Emeryka
Obca kobieta
Katarzyna Kielecka
Obca kobieta
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Oczy Mony
Thomas Schlesser
Oczy Mony
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Rok szarańczy
Terry Hayes
Rok szarańczy
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy