Recenzja książki: Grendel

Recenzuje: Krzysztof Grudnik

Początek nowego milenium znaczony jest przez rosnące zainteresowanie tradycją. Utrzymujące się już w sztuce od pewnego czasu wyczerpanie skutkuje zasadniczo dwoma rozwiązaniami: pierwsze z nich to zwrócenie uwagi na kwestie najnowsze (które nie mogą zostać powtórzone z powodu ich braku w tradycji), drugie to powtórzenie tego, co już było. Powtórzenie - ale twórcze.

Oczywiście aby powtórzenie mogło w ogóle zajść potrzebny jest pierwowzór. Im starszy, tym lepszy. Specyficzną rolę odgrywa w tym kino. Adaptacja filmowa jest bowiem zawsze powtórzeniem czegoś, co już było, twórczy aspekt nie koncentruje się tutaj na zmianie stylu, perspektywy czy fabuły (przynajmniej zwykle nie) ale na przeniesieniu tekstu na inny, multimedialny nośnik. To, co w oryginale jest zapisem (i opisem) na ekranie musi stać się widzialnym i słyszalnym obrazem. Łatwość przyswajania tego typu produkcji sprawia, że często stają się one niezwykle popularne. Tak było m.in. z ostatnimi adaptacjami staroangielskiego poematu "Beowulf". Warto zauważyć, że do czasów filmu Struli Gunnarssona, "Beowulf. Droga do sprawiedliwości" (org. "Beowulf & Grendel", 2005) poemat ten nie był w całości przetłumaczony na język polski. Dopiero rok 2006 przyniósł przekład Mirosława Kropidłowskiego. Było to o tyle udane przedsięwzięcie, że już w następnym roku odbyła się premiera "Beowulfa" w reżyserii Raya Winstone'a (jednym ze scenarzystów był uznany pisarz literatury fantasy, Neil Gaiman), który odniósł kasowy sukces.

Wszystko to sprawiło, że poemat zyskał na światowej popularności. Nie inaczej było w Polsce, czego dowodem jest wydana właśnie książka  Johna Gardnera - "Grendel". Warto podkreślić, że książka ta nie została napisana na fali zainteresowania poematem, która miała miejsce po premierze wspomnianych produkcji filmowych. John Gardner zginął w wypadku motocyklowym w 1982 roku, nie doczekał żadnej z tych ekranizacji. Powieść tę, która jest efektem nałożenia pisarskiego talentu Gardnera na jego studia nad literaturą anglosaską, wydał już na początku lat siedemdziesiątych. Od tego czasu, w ojczyźnie autora, pozycja ta doczekała się wielu wznowień i jest chętnie wydawana i czytana do dziś. Teraz dostępna jest także dla polskich czytelników.

Dopisek na okładce głosi, że jest to "Beowulf oczami Grendela". Ciężko uznać tę informację za prawdziwą. Poemat "Beowulf" dzieli się zasadniczo na dwie części. W pierwszej tytułowy bohater zabija Grendela a później jego matkę. W drugiej heros musi zmierzyć się ze smokiem, którego także pokonuje, jednakże umiera od ran otrzymanych w starciu. Ponieważ narracja w "Grendelu" jest pierwszoosobowa, i narratorem faktycznie jest Grendel, ciężko powiedzieć, że relacjonuje on całą fabułę pierwowzoru. Co więcej - Beowulf nie jest wymieniony z imienia ani raz. Dla Grendela jest on tylko "zamorskim przybyszem", do samego końca, do śmierci narrator nie zna imienia swego pogromcy.

Można by rzec, że jest w takim razie "Grendel" relacją tytułowej postaci z ostatnich chwil swego życia. Ale to nienajlepszy opis. Otóż dzieło Gardnera nie jest prostym zabiegiem powtórzenia fabuły z perspektywy innego bohatera. Mamy tu także grę z konwencją, ośmieszenie rycerskiego etosu, patos zostaje wyszydzony. Grendel pokazuje, że to nie honor, duma i uczciwość, ale zakłamanie, hipokryzja i pazerność są prawdziwym kodeksem ludzkości, nawet - czy może zwłaszcza - stanu rycerskiego (czy jakkolwiek się on zwał w czwartym wieku naszej ery).

Grendel nie jest głupią bestią. Owszem, jest potworem, siejącym grozę kanibalem. Ale jego działania nie są bezmyślne. Dużym wyczynem autora było wykreowanie postaci monstrum, które nie jest bezrefleksyjne. I nie chodzi tu o disneyowski sentymentalizm lub cyniczny nihilizm (tę postawę prezentuje smok), ale o głęboko filozoficzne dywagacje nad sensem istnienia, pięknem i antagonistycznym istnieniem dobra i zła. Można nakreślić psychoanalityczną interpretację, w której Grendel byłby id, zwierzęcym popędem, dynamicznym i aktywnym, które nieustannie wypierane przez superego może zamienić się w potwora przyczajonego na zdradliwych bagnach ludzkiej nieświadomości.

Zasadniczym minusem książki jest brak jakiegokolwiek opracowania, wstępu lub choćby posłowia. Czytelnik dostaje do rąk "nagi" tekst arcyciekawej powieści, która na polskim rynku pojawiła się tak późno.

Kup książkę Grendel

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Grendel
Autor
Książka
Grendel
John Gardner
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy