Recenzja książki: Garet, fe

Recenzuje: Aleksandra Dymitruk

Na długie, szare, pochmurne dni, na nudę codzienności bardzo dobrym lekarstwem okaże się z pewnością książka Joanny Szarras „Garet, fe!” To cudowna, bardzo lekka i zabawna opowieść o przesympatycznym czworonogu o wdzięcznym imieniu Garet. A zarazem bezpretensjonalna lektura, doskonała nie tylko dla wszystkich miłośników psów.

 

Tytułowy bohater wkracza w życie bohaterki jeszcze kiedy pogrążona jest ona w żałobie po stracie jednego ze swych czworonogów. Joanna, kobieta pracująca w administracji szpitala, wiecznie czuje się zmęczona i ma wrażenie, jakby pogrążała się w coraz silniejszej depresji, której rozproszyć nie potrafią nawet koty, jakimi opiekuje się na co dzień. W końcu Joanna decyduje się wziąć pod opiekę psa – podopiecznego z jednej z krakowskich fundacji. Nie wie jeszcze, że Garet przewróci życie domowników do góry nogami, a ona sama dopiero teraz będzie mogła mówić, że jest naprawdę zmęczona. Jednak nuda i smutek błyskawicznie wyparują. Wypada zaznaczyć już na początku: nie jest to właściwie powieść sensu stricto.

 

Książka Joanny Szarras raczej przypomina pod względem formalnym dziennik lub pamiętnik, to po prostu chronologiczny zapis wydarzeń, które w większości skupione są wokół jednego tematu: opieki nad ukochanym zwierzakiem i wokół prób ograniczenia zgubnych skutków jego psot. Zamiast uporządkowanej fabuły, zmierzającej ku jakiemuś zakończeniu, mamy tu do czynienia z setkami przezabawnych, ogromnie sprawnie opisanych scenek. Taka koncepcja książki nie powinna jednak nikomu w lekturze przeszkadzać. Tym bardziej, że opowieść Szarras – choć miejscami mocno fragmentaryczna – już od pierwszych stron nabiera szalonego tempa rollercoastera w parku rozrywki.

 

Autorka pisze z wielką pasją i werwą, posługując się językiem potocznym. Jej styl jest ogromnie wyrazisty – miejscami przywodzi na myśl narracyjne galopady Joanny Chmielewskiej. Przy tym Szarras słowem posługuje się wyjątkowo sprawnie, potrafiąc stworzyć niesamowicie zabawne słowne zbitki, zestawienia i sformułowania.

 

Do tego dochodzi jeszcze ogromna dawka humoru sytuacyjnego. Większość ludzi postrzega młode zwierzęta jako ogromnie wdzięczne, pociesznie niezdarne stworzenia, które niemal od razu wywołują uśmiech na twarzach. To prawda. Ale tylko ktoś, kto wychował psa od małego, wie, jak wiele kłopotów i stresów wiąże się z tym procesem. Oczywiście, pomysły, figle i psoty Gareta bawią niesamowicie i potrafią ogromnie zaskoczyć. Ale Szarras pokazuje też, jak wielką troską i miłością trzeba otoczyć zwierzę, zanim dorośnie i stanie się prawdziwym członkiem rodziny. Jest jej proza ogromnie szczera i prawdziwa – Szarras nie stara się „ugrzecznić” czy „upiększyć” rzeczywistości – jej bohaterowie reagują zgodnie ze swoimi charakterami (z reguły raczej wybuchowo), potrafiąc kląć, na czym świat stoi. Nie zawsze też przyjmują wyrazy radości Gareta z wystarczającą dozą cierpliwości, potrafią być czasem zmęczeni uroczą żywiołowością psiaka.

 

„Garet, fe!” to więc brawurowo opowiedziana proza rozrywkowa. To książka przezabawna, od której bardzo trudno będzie się czytelnikom oderwać. To rzecz lekka i bardzo przyjemna – w sam raz na dwa czy trzy spokojne wieczory.

Kup książkę Garet, fe

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Garet, fe
Książka
Garet, fe
Joanna Szarras
Inne książki autora
Garet dorasta
Joanna Szarras0
Okładka ksiązki - Garet dorasta

Zabawna historia wyrośniętego szczeniaka oraz innych zwariowanych lokatorów pewnego domu, w którym właśnie rozpoczyna się generalny remont. Od tej pory...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy