„Dyplomacja to sztuka powiedzenia natrętowi ‘zjeżdżaj’ tak, że będzie odczuwał przyjemny dreszcz ekscytacji przed nadchodzącą podróżą” mówi stary dowcip i takie chyba jest też ogólne pojęcie o tym aspekcie stosunków międzynarodowych. Siwi mężowie stanu we frakach i paradnych mundurach, rozmawiający o nieistotnych rzeczach w zawoalowany, żeby nie powiedzieć kłamliwy, sposób, o równie dziwacznych, co nienagannych manierach i licznych manieryzmach… Jak błędne jest to mniemanie stara się pokazać Henry Kissinger w swoim najbardziej znanym dziele, zatytułowanym po prostu „Dyplomacja”. Jest to pasjonujący opis utrzymywania stosunków międzynarodowych od średniowiecza do czasów współczesnych (a dokładnie do 1994 roku, kiedy to książka została ukończona), ze szczególnym uwzględnieniem wielkich postaci polityki, między innymi Richelieu, Metternicha, Bismarcka, Roosevelta czy Churchilla.
Już sama postać autora sprawia, że książka jest warta choćby pobieżnego obejrzenia: Henry Kissinger był nie tylko sekretarzem stanu w administracji Nixona i Forda czy laureatem Pokojowej Nagrody Nobla, ale również doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego za czasów Kennedy’ego i Johnsona. Innymi słowy, jest to człowiek, który osobiście zajmował się kształtowaniem stosunków dyplomatycznych, a nie jedynie ich bierną oceną i opisem… więc tego można mieć nadzieję że jeśli dopuszczono go do zajmowania się polityką zagraniczną Stanów Zjednoczonych, to ma ku temu zdolności i posiada niezbędne wiadomości teoretyczne. I dogłębne analizy przeprowadzane przez Kissingera, nie sugerujące się innymi interpretacjami tematu czy nawet z nimi polemizujące nadzieję tą spełniają z nawiązką. To rozległe dzieło, bardzo wszechstronnie obejmujące zagadnienie dyplomacji, choć raczej skupiające się na zjawiskach i prądach niż poszczególnych zdarzeniach.
Oczywiście biorąc pod uwagę narodowość Kissingera nie może dziwić fakt, że Ameryka wysuwa się w „Dyplomacji” na pierwszy plan, ale jest to jednak nieco rozczarowujące. Jeszcze w pierwszej połowie książki, dotyczącej XIX wieku i dwóch wojen światowych(bo poprzednie epoki potraktowane są po macoszemu, z wyjątkiem może czasów Richelieu i napoleońskich), jak można się domyślać Europa jest głównym obszarem zainteresowań, ale potem Ameryka wysuwa się na pierwsze miejsce przysłaniając innych aktorów międzynarodowego teatru działań politycznych, łącznie z ZSRR. Wiele stosunkowo ważnych epizodów (wyścig na orbitę chociażby) jest po prostu pominiętych, równie wiele jest tylko sygnalizowanych (Breżniew był. Kropka. Castro był. Kropka.). Także rozmaite opinie wielkich tego świata ograniczone są właściwie do Ameryki; nie wiadomo czemu zagraniczne komentarze uznane są za niebyłe lub bycia niewarte. Można zrozumieć ten sentyment, ale nie jest on w żaden sposób uzasadniony czy nawet usprawiedliwiony - od człowieka światowego oczekiwać można jednak więcej.
Choć zdecydowanie nie jest to książka prosta, czyta się ją nadzwyczaj dobrze – a to dzięki stylowi Kissingera, komentującego wszystko wnikliwie i z suto zakrapianym ironią poczuciem humoru. Spodoba się na pewno wszystkim, którzy próbują swoich sił w naukach humanistycznych, nie tylko w historii, chociaż znajomość dziejów świata jest niezbędna do zrozumienia myśli Kissingera, który z wyższością ignoruje coś takiego jak ‘skrót wydarzeń’ czy choćby ‘krótkie przypomnienie’ i całkowicie pomija otoczkę historii ogólnej, uznając chyba że czytelnik ma to wszystko w małym palcu u lewej stopy i doskonale orientuje się w przebiegu dwóch wojen światowych czy przyczynach rozpadu Imperium Osmańskiego.
„Dyplomacja” Henry’ego Kissingera to monumentalne dzieło, pełne faktów i ciekawostek, które w sposób całościowy próbuje opisać tak niedostępną zwykłym śmiertelnikom dziedzinę życia publicznego. To odważna ocena dziejów świata i współczesności, analiza czynników, które doprowadziły do powstania świata jakim go obecnie znamy, napisana z ironią i pasją, dostępną chyba tylko ludziom, którzy sami zasmakowali wędrówek po meandrach polityki zagranicznej. Można się nawet nie zgadzać z niektórymi teoriami Kissingera – nie zmienia to faktu, że jest to pozycja wartościowa i warta przeczytania.
"Kryzys" jest książką niezwykłą. Po raz pierwszy zostały w niej opublikowane i podane do powszechnej wiadomości zapisy rozmów telefonicznych...
Chiny: cywilizacja trwającą nieprzerwanie od tysiącleci, więź ze starożytną przeszłością, klasyczne zasady strategii i polityki. Stany Zjednoczone: nieco...