Recenzja książki: Bez litości

Recenzuje: Damian Kopeć

Tajemnice  

Tajemnice. Wszyscy jakieś mają. Dzieci mają swoje, małe, niewinne. Dorośli odpowiednio duże i niekoniecznie słodkie. Tajemnice niektórych są mroczne, trudno doszukać się w nich odrobiny ciepła. Tajemnice trwają, żyją własnym życiem i wpływają na życie tych, którzy je mają. Dopóki ukrywają się w cieniu, mają jakąś dziwną moc. Siłę czerpią od ludzi, którzy za wszelką cenę pragną, by nie wyszły na jaw.


Bohaterowie intrygującej debiutanckiej powieści Jamesa Scotta Bez litości są pełni tajemnic, często bardzo mrocznych. Do nich należy przyczyna wydarzeń, które rozpoczynają opowieść osadzoną w XIX. Ameryce. Wydarzeń trudnych do zrozumienia. W oddalonym od ludzkich siedzib gospodarstwie dochodzi do okrutnych morderstw. Ich ofiarą stają się mężczyzna, Jorah, i czwórka jego dzieci. Matka, pracująca jako położna w większym mieście, wraca do domu po dłuższej nieobecności. Na piechotę, z trudem przemierza polne drogi, a widząc dom, z daleka czuje, że coś jest nie tak jak zwykle. Niespokojna cisza naznacza bowiem domostwo, w którym zagościła śmierć. Jej bliscy zostali zastrzeleni. Przy życiu pozostał tylko dwunastoletni Caleb, który ukrywa się i nieświadomy, że celuje do własnej matki, strzela do niej, ciężko ją raniąc. Elspeth Howell udaje się przeżyć, razem z synem ruszają w wiedziony pragnieniem zemsty pościg za mordercami ich najbliższych. Z synem? Tego od pewnego momentu nie jesteśmy już wcale tacy pewni, a wątpliwości mnożą się z każdym rozdziałem.

James Scott początkowo nieustannie przeplata bieżące wydarzenia i reminiscencje. To w przeszłości leży klucz do tego, co się wydarzyło, ale odkrycie wszystkich tajemnic nie jest szybkie i proste. Pisarz stawia na zagmatwane ścieżki ludzkiego losu, namiętności i decyzji, które niosą ze sobą tragiczne konsekwencje. James Scott stawia na opisy, na budowanie mrocznej i gęstej atmosfery. Na niedopowiedzenia, padające raz na jakiś czas słowa, które odsłaniają rąbek tajemnicy, ale nie wyjaśniają wszystkiego. Na ukazanie mniej przyjemnej strony ludzi - strony, którą ci nie lubią chwalić się przed światem.

Postacie wydają się być nie do końca tymi osobami, za które chcą uchodzić. Jorah i jego rodzina nie są przykładem ciepłego domowego ogniska. Zarówno nim, jak i Elspeth kierują złożone, niejasne motywacje. Odciska na nich piętno przeszłość, naznaczona przemocą, odrzuceniem, niezrozumieniem. To wszystko jednak czytelnik odkrywa powoli, brnąc jak Elspeth z Calebem przez akapity zasypane śniegiem niedomówień i półsłówek. W mroźnej atmosferze stale obecnego zagrożenia. Napięcie rośnie, przewidywania czytelnika niejednokrotnie okazują się tylko złudzeniem.

Jest w tej powieści, osadzonej w zimowej scenerii amerykańskiej prowincji końca XIX wieku, coś z literatury skandynawskiej. Zestawienie ludzkiego losu, okrucieństwa jego czynów, braku szczęścia, niespełnionych marzeń z bezwzględną, dziką przyrodą, która nie ułatwia życia. Ponury jest klimat, ponure myśli postaci, ponure ich wspomnienia. Opisy są rozbudowane, ale na swój sposób oszczędne w słowach, unikające głębszej introspekcji. Karty historii, pobrudzone i zamazane, odkrywane są powoli. Scott z pokerową twarzą snuje smutną opowieść.

Dużo jest w tej prozie detali, ale dotyczą one przede wszystkim świata zewnętrznego. Nieliczne, oszczędne dialogi przerywają opisy tylko na chwilę, jakby wypowiadane słowa nie mogły wyrazić zbyt wiele, a prawda tak naprawdę kryła się w tym, co nie nazwane, nieokreślone.

Książka podzielona została na trzy części o różnej długości i dynamice. Trzy etapy dochodzenia do finału. Szczęśliwego? Raczej nie. To proza niełatwa, ale mocno przykuwająca uwagę.

Kup książkę Bez litości

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Bez litości
Autor
Książka
Bez litości
James Scott
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy