Chyba każde dziecko – także to wewnętrzne, żyjące w sercu każdego dorosłego – słyszało co najmniej jedną opowieść o Babie Jadze. Czasy jednak się zmieniają, wszystko zdaje się pędzić zdecydowanie szybciej niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu, stąd też i opowieści kierowane do najmłodszych przechodzą lekki „tuning”. Stąd Baba Blaga Joanny Wachowiak – opowieść o staruszce, która zamiast czarownicą może okazać się kłamczuchą…
Do domu pani Żelisławy trafia żako. Papuga jest lekko poturbowana, bo ucieczka od poprzedniego właściciela zamiast triumfalnego lotu ku wolności przyniosła jej twarde lądowanie. Przygarnięta przez Żelkę, szybko dochodzi do siebie i zaczyna odnajdywać się w nowych okolicznościach. Poznaje kota Czarka, który opowiada jej o swojej pani, jej zwyczajach i tajemniczych gościach. Kot jest święcie przekonany, że Żelka jest czarownicą i z użyciem czarów i magii pomaga wielu mieszkańcom miasta. Żako – nazwana przez kota Szarlotą – postanawia rozpocząć śledztwo i zdemaskować Żelkę. Jak bowiem wydaje się papudze, starsza pani mocno coś kręci.
Baba Blaga to zabawna i lekka historia, opowiedziana z perspektywy sceptycznej papugi i pociesznego kota. Ta przedziwna para szybko się zaprzyjaźnia, choć zanim sobie to uświadomi, upłynie niemal cała opowieść. Zwierzęta wchodzą w rolę detektywów i na podstawie obserwacji, a także wcześniejszych, zaobserwowanych przez Czarka sytuacji próbują odmalować prawdziwy obraz Żelisławy. Czy staruszka ma magiczne moce? Czy kiedykolwiek gotowała czarodziejskie eliksiry, które komuś pomogły? Skąd zatem i dlaczego takie tłumy gości odwiedzają starszą panią, by jej podziękować lub poprosić ją o pomoc?
Tytułowa Baba Blaga ucieka się do podstępów. Nie są to jednak sztuczki mające na celu skrzywdzić kogokolwiek. Bynajmniej. Stosując mocno niekonwencjonalne metody, Żelisława wydobywa z ludzi to, co w nich najlepsze – ich własne, ale głęboko ukryte siły. Pozwala uwierzyć w to, że los się do nich uśmiecha, że tajemnicza magia działa. Nawet, jeśli jest to jedynie „placebo” sprawiające, że jej goście sami znajdują rozwiązanie własnych problemów.
Baba Blaga to książka kolorowo i bogato zilustrowana przez Kasię Kołodziej. Rysunki są duże, nierzadko zajmują całą stronę książki i do tego okazują się niezwykle zabawne. Rewelacyjnie komponują się z nastrojem panującym w opowieści – z nutką tajemnicy, ale przede wszystkim z ogromnymi pokładami zabawnych i niecodziennych sytuacji. Uwagę przykuwa zwłaszcza Czarek – tłuściutki i pocieszny kocur, a także często „nafochana” Szarlota. Obok tej pary – przedstawionej przede wszystkim na ilustracjach – nie sposób przejść, nie uśmiechając się.
Joanna Wachowiak na stronach swojej książki, kierowanej do młodych, bo uczęszczających do pierwszych klas szkoły podstawowej odbiorców, przedstawiła całą gamę ciekawych charakterów. Jest zegarmistrz, który chciałby stać się kimś innym. Są trzy fryzjerki, które kiedyś nieustannie się ze sobą kłóciły i rywalizowały. Jest też piekarz, który miał koszmarnego pecha. Jednak najbardziej w pamięć zapada bez wątpienia Żelisława. Starsza pani z rodzaju tych, które pod pozorami niewiedzy, przypadku („przepraszam, nie dosłyszałam”, „nie rozumiem, możesz jaśniej?”) zawsze starają się nieść innym pomocną dłoń i ratować ich z opresji. Jedna z tych osób, które wprawdzie starannie udają, że przecież nic nie zrobiły i w niczym nie pomogły, ale ich drobne gesty, wskazówki czy nawet „prztyczki w nos” pomagają innym w ogarnięciu się, w dostrzeżeniu ludzkiej życzliwości czy wyjściu z błędnych przekonań o samych sobie.
Baba Blaga to bardzo mądra, a przy tym lekka i przystępna opowieść, którą warto podsunąć młodym czytelnikom. Wypełniona magią codzienności i obecnością przezabawnych zwierzaków, mocno wyróżniać się będzie obok tradycyjnych zajmujących miejsce w domowej biblioteczce opowieści o Babie Jadze.
Kolejne sny Bartka, jak zwykle barwne i pełne niesamowitych przygód. Tym razem w życiu chłopca następują duże zmiany - mama na kilka dni wybiera...
Kontynuacja przygód bohaterki książki “Ala Baba i dwóch rozbójników”. Ala znów pakuje się w kłopoty. Jej...