Wspomnienia z czasów drugiej wojny światowej mamy okazję czytać w formie obszernych biografii, autobiografii czy opublikowanych listów. Sporo o wojennych realiach dowiadujemy się z publikacji historycznych, w których poznajemy zarówno zagadnienia polityczne, jak i społeczne. Jednak gdy chcemy odpowiedzieć najmłodszym dzieciom na pytania dotyczące tego, jak wyglądało życie ludzi w wojennych realiach, ciężko posiłkować się opasłymi tomiskami. Z pomocą przychodzą wówczas książki kierowane bezpośrednio do najmłodszych czytelników, w których narracja prowadzona jest z perspektywy dziecka, często napisane przez naocznych świadków tych dramatycznych wydarzeń. Jedną z takich książek jest Asiunia Joanny Papuzińskiej.
Tytułowa Asiunia urodziła się w 1939 roku i pierwsze wspomnienia dziewczynki dotyczą czasów, gdy skończyła 5 lat. Trwa wojenna zawierucha. Znika mama, aresztowana przez niemieckich żołnierzy. Liczne rodzeństwo Asuini trafia pod opiekę różnych obcych ludzi, a sama dziewczynka początkowo do trzech poważnych pań, mieszkających na ulicy Filtrowej. Rozpoczyna się tułaczka pięciolatki. Z domu do domu, pod opiekę nowych „cioć".
Asiunia to inspirowana prawdziwymi wydarzeniami opowieść Joanny Papuzińskiej, dla której wojna rozpoczęła się w styczniu 1944 roku.
Te półtora roku, to była moja wojna, wcześniej nic nie pamiętam, prawie nic, bo byłam jeszcze za mała.
Wojenne wspomnienia niosą cierpienie, smutek i strach dziecka, które wiele lat później opowie swoją historię. W opowieści Joanny Papuzińskiej pojawiają się szczegóły, na jakie zwrócić uwagę może tylko dziecko, a które zapadły mu w pamięć już na zawsze – chociażby wspomnienie dotyczące dwóch zsuniętych ze sobą foteli, na których Asiunia musiała spać u jednej z „cioć" i które pierwszej nocy rozjechały się, a dziewczynka zleciała na podłogę.
Ale potem ciocia zawsze związywała im na noc nogi sznurkiem i już nie spadałam.
Książka Joanny Papuzińskiej kierowana jest do najmłodszych, przedszkolnych dzieci. Przystępny język i jasny przekaz sprawiają, że wspólna pomoże rodzicom wprowadzić maluchy w temat wojny i związanych z nią ludzkich dramatów. Opowieść płynie prosto z serca autorki, zadziwia prostotą i ujmuje szczerością. Coś, co wydaje się niewykonalne – jak bowiem wytłumaczyć kilkulatkom, że znikają rodzice i bezpieczny dom, a rozpoczyna się tułaczka w nieznane, bez ukochanego kubeczka czy bliskości kochających osób – autorce mimo wszystko się udaje, bo z ogromną empatią tworzy historię, która uczy, wzrusza i zapada głęboko w pamięć.
Asiunia została przepięknie zilustrowana przez Macieja Szymanowicza w charakterystycznym dla autora stylu. Obrazki są kolorowe, jednak często dominują w nich odcienie brązu czy szarości, które kładą się cieniem na wojennym dzieciństwie dziewczynki. Ilustracje stanowią świetne dopełnienie opowiedzianej przez Joannę Papuzińską historii, doskonale oddają uczucia i emocje bohaterów – smutek i strach Asuini, ale też gniew i agresję niemieckich żołnierzy.
Opowieść Joanny Papuzińskiej to lektura, której nie może zabraknąć w dziecięcej biblioteczce. Próżno szukać książki, która z podobnym zaangażowaniem, szczerością ale i prostotą mówiłaby o jednych z najboleśniejszych wydarzeń historycznych. Asiunia to opowieść pełna emocji – opowieść prawdziwa, w której autorka nie unika trudnych tematów. To – wreszcie – doskonała i wzruszająca historia, która może pomóc wytłumaczyć najmłodszym, czym jest strata i jak kruche jest ludzkie życie.
Pewnego wieczora Tata przyniósł do domu w teczce jakieś dziwne stworzenie: czarne, chude, kosmate, rogate i ogoniaste, do tego obsypane brązowym próchnem...
Jeśli ktoś uważa, że na świecie nie ma już dziś bajarek ani bajarzy, nie do końca ma rację. Otóż istnieją, tylko są trochę inni niż ci dawniejsi...