Zygfryd Rozdział 1
1 . ZYGFRYD
Bracia zakonni już o poranku rozeszli się do przydzielonych im zadań. Brat Zygfryd dawny zakonnik Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona, znanego jako Templariusze przeszedł przez salę reflektarza, w którym mnisi spożywali posiłki. Mimo mijających lat nadal pamiętał o złożonych ślubach zakonnych templariuszy o ubóstwie, czystości, posłuszeństwie i walce za wiarę według reguły Cysterskiej. Do tej pory często wspominał złożone wtedy obietnice, obrony ubogich pielgrzymów i ochrony ich na niebezpiecznych szlakach pielgrzymek , to były stare czasy, w których czyny, które popełniał nie zawsze przynosiły zakonnikowi chwałę, wtedy każdy służył z bronią w ręku, w której skład wchodził hełm, kolczuga oraz żelazne nogawice. Do konia przytwierdzony miał miecz, tarczę, kopię , młot turecki i puginał. Nadal słyszał w uszach odgłos kńskich kopyt , wrzawę bitwy i ludzi, którzy ogarnięci nienawiścią do przeciwnika zatracili swój cel, którym miała być służba Bogu i szerzenie jego chwały. Wszędzie widział tylko krew, brutalność, niecne postępki i wrogość rasy ludzkiej , a to wszystko w imię Pana. Pamiętał o regule zakonu, wymagała ona bezwzględnego podporządkowania, a każde naruszenie reguły było surowo karane. Do tej pory nawiedzały go koszmary z ostatniej bitwy w , której brał udział, było to pod Hittin. Rozegrała się ona pomiędzy wojskami Królestwa Jerozolimskiego pod wodza króla Gwidona z Lusignana , wojskami muzułmańskimi sułtana Saladyna, był bardzo dobrym strategiem i człowiekiem honoru, mimo tego jego oddziały zabiły, lub pojmały większość sił krzyżowców przesądzając wynik starcia. W wyniku tego ataku wojska niewiernych odbiły Jerozolimę i inne ziemie łacinników. Saladyn przekroczył rzekę Jordan i rozbił obóz z dala od krzyżowców w Sefori. Ich armia dowodzona przez Rajmunda z Trypolisu podzielona była na trzy grupy jednak to, lekka jazda sułtana pierwsza przypuściła szturm na pozycje krzyżowców. Duży wpływ na decyzje obu armii miały wysokie temperatury i brak zapasów wody, co spowolniało ich marsz. Ludzie zaczynali być nerwowi i stawali się chwilami nieobliczalni, nad takim wojskiem trudno było zapanować liczyli , że zapasy będą mogli uzupełnić pod Hittin. Jednak kolejne ataki nie przyniosły żadnych efektów ,mieli coraz większe straty. W starciu stracili również relikwie świętego krzyża, co nie wpłynęło dobrze na morale wojska. Do niewoli dostał się sam król i najznakomitsi dygnitarze królestwa. Wszyscy rycerze, którzy odmówili przejścia na islam zostali straceni, była to największa klęska chrześcijan w walce z muzułmanami. W bitwie tej stracił swego najlepszego przyjaciela Wilhelma. Pamięta to doskonale, cofali się wtedy przed kolejnym atakiem mameluków , on także odniósł poważną ranę, po której została mu wielka szrama na policzku.Wilhelm, był towarzyszem jego dziecięcych zabaw, był dla niego jak brat, jego śmierć spadła na niego, jak cios zadany z zaskoczenia przez wroga. Wychowali się obaj w niewielkiej wsi Bobrówka, nieopodal klasztoru, w którym teraz mieszkał. Jego rodzice już dawno nie żyli, a małe gospodarstwo, które posiadali za życia przepisali na rzecz klasztoru myśląc, że ich syn zginą podczas jednej z krucjat, na którą wyruszył.