Życie lubi zaskakiwać część 1 - 8 sierpnia c.d.
-Żartowałam. Staw jest tam- wskazała ręką przeciwny kierunek, niż wybrała Ola.
-Jesteś tego pewna?
-Na milion procent.
-Skąd wiesz?
-W przeciwieństwie do ciebie mam orientację w terenie i jak gdzieś idę, to patrzę, gdzie.
-Nie gadam z tobą- Ola obraziła się i poszła we wskazanym kierunku.
Po siedmiu minutach spaceru dziewczyny znalazły się po drugiej stronie stawu, gdzie pływały łabędzie. Tu zaczynały się też domki. Na samym końcu, jakieś trzysta metrów dalej był ich. Idąc w jego kierunku mijały relaksujących się w ciepłych, ostatnich tego dnia promieniach słońca ludzi. W pewnym momencie Iwona zauważyła połamane drzewo, które czubkiem zanurzało się w wodzie.
-Wejdź tam.
Ola popatrzyła na drzewo.
-Żeby wlecieć do wody?- zapomniała, że nie miała się odzywać do przyjaciółki- Nie, dziekuję.
-Oj, no proszę! Tylko jedno zdjęcie- przekonywała Iwona- Nie karzę ci na tym stać. Usiądziesz tylko sobie.
-Nie.
-Cześć dziewczyny!
Ola z Iwoną odwróciły się. Zobaczyły czterech chłopaków, w tym Thoma i Erica. Iwona zmrużyła oczy.