Zeszyt Klaudi cz3
Kurde..
Idąc potknęłam sie o własne nogi( bardzo do mnie prawdopodobne) i BUM leżałam plackiem na warstwie śniegu. Wszyscy ludzie mieli podniete.
To nie było najgorsze..
W klasie oczywiście matematyczka przynudzała.. Co miała robić? Pisałam se w zeszycie od matmy .
Tylko, że pani to zauważyła i.. Pomyślała że to notatki.
-Widzice?Kowalska jako jedyna mnie słucha i robi notatki!- wzięła mój zeszyt do ręki i chciała pokazać klasie, tylko że moje bazgroły zwróciły jej uwagę.
Zaczęła czytać. Oczywiście, musiała właśnie iotworzyć zeszyt na stronie z wpisem
"Boże, ale ona przynudza. Wygląda jak wieloryb, a gdyby szła boso na śniegu ludzie wzieliby ja za yeti!"
Jaką miała minę! chodź nie było mi do śmiechu, ponieważ miała ochotę popuścić w majtki.
Oczywiście, baba zaprowadziła mnie do dyrka.
Ech...