Zawsze będziesz w moim sercu cz.8
W zrozumieniu pokiwała głową i chwyciła w dłoń notes leżący na stole. Zaczęła coś pisać. Zapanowało milczenie, przerywane przez tykający zegar.
-Proszę mówić dalej. Po jednym zdaniu ciężko będzie mi udzielić panu jakichś wskazówek, jak z tego wyjść.
Spojrzał na nią ze złością.
-Co mam powiedzieć, że wraz z nią umarło moje serce, że dziś w nocy była u mnie, że od pogrzebu nie byłem u niej na cmentarzu?
Kobieta spojrzała na niego, przyglądając mu się w milczeniu. Czekał, aż coś powie.
-Śmierć ukochanej osoby każdy z nas przeżywa zupełnie inaczej. Mnie również umarł kiedyś ktoś bardzo bliski, ale wiedziałam, że muszę żyć i chociaż nocami wyłam w poduszkę to dałam radę. Powiedziałeś, że była u ciebie w nocy, potraktuj to jako znak. Zmarli bez powodu nie przychodzą do nas, być może chce byś, w końcu poszedł w odwiedziny do niej na cmentarz?
Odwiedziny? To słowo go rozbawiło, gdyby wziął ze sobą mamę, byłaby wniebowzięta i z pewnością znalazłaby wspólny język z tą kobietą. Jego wizyta w tym miejscu rozczarowała, spodziewał się czegoś więcej.