Zawodniczka fair play
Już na przywitaniu uwagę Oli przykuła pewna dziewczyna, dziewczyna z Elbląga, z nimi grały kolejny mecz. Miała numer trzynaście, ładna była, taka szatynka z włosami za ramiona. Znów kolejna rozgrzewka, znów kolejny strach i stres, który nie potrafi odejść raz na zawsze. Tym razem nie było tak łatwo, na początku to Elbląg wygrywał i to ze sporą przewagą punktów. Później jednak drużyna Oli zaczęła je doganiać, zaczęła się robić podobna sytuacja jak na meczu Gdańsk kontra Bydgoszcz. Nikt się nie cieszył, każdy był przerażony, ale każdy walczył do końca, każdy się starał i nie dawał za wygraną, tak właśnie powinien wyglądać mecz. Trener również był bardzo uniesiony tą całą sytuacją, przeżywał to jak sam grałby teraz na tym boisku. W głowie nie mieści się to ile emocji może wywołać jeden zwykły mecz, u ilu osób. Udało się, nasze dziewczyny wygrały pierwszy set, ledwo ,ale wygrały, czy uda im się zwyciężyć kolejny? Będzie to bardzo trudne wyzwanie, wszystkie zawodniczki nie mają już tchu, minutowe przerwy ledwo wystarczają, wszyscy są strasznie dumni z młodych siatkarek. Kolejne sety mijały na przemian, skończył się czwarty set, mamy po dwa, w następnym wszystko się okaże, czy warto było tak grać do ostatniego tchu? Watro i to nie tylko dla wygranej, ale dla samego siebie, sport najlepszą szkołą charakteru. Rozpoczął się kolejny, tym razem rozstrzygający set, punkt za punktem. Ile można grać, jest już po trzydzieści, set dawno powinien się skończyć, chyba nadszedł moment prawdy, punkt dzięki, któremu wszystko może się zmienić i to na korzyć drużyny z Olą w składzie. Trzynastka z tamtej drużyny atakuje w aut, hurra, udało się! Tylko jest takie małe „ale”, sędzia się nie spostrzegł, ale ta piłka przeszła po bloku, uznał, że wygrały, dziewczyny skaczą, cieszą się, zrobić im to? Czy Ola ma pójść i powiedzieć prawdę? To byłby straszne, ale czy wyrzuty sumienia dadzą jej żyć? Mecz by jeszcze trwał, wygrały ostatniego seta trzydzieści dwa do trzydziestu, ten ostatni punkt nie był fair… Trener skacze razem z dziewczynami, ale Elbląg? Przeciwna drużyna, może to ona by wygrała, Ola poszła do sędziego i wszystko mu powiedziała, podjęła decyzję odpowiedzialności za skrytą prawdę. Sędzia na początku nie wiedział co robić, zawołał trzynastkę z Elbląga, dziewczyna cieszyła się, że jej przeciwniczka gra fair. Kiedy sędzia ogłosił, że kontynuujemy mecz dziewczynom zbladły twarze, za wcześnie ucieszyły się z wygranej… No i niestety dziewczyny z Elbląga wygrały, zdobyły kolejne dwa punkty zasłużoną walką. Normalne było chyba to, że z Olą nikt nie chciał rozmawiać, przecież wygraną miały w kieszeni… Kiedy Olka poszła do łazienki spotkała tam trzynastkę z Elbląga, dziewczyny znalazły wspólny język, zaczęły rozmawiać, wymieniły się numerami telefonów by się kiedyś jeszcze spotkać i kto wie, może zaprzyjaźnić?
Oczywiście drużyna Olki nie wygrała, ale ona dostała puchar fair play. Dziewczyna zmieniła szkołę, poszła do innej z internatem w Elblągu, dostała stypendium i pieniądze na internat. Codziennie widuje się z trzynastką, z którą się bardzo zaprzyjaźniły. Nastolatce przypomniał się sen, no tak dziewczyna ze snu to trzynastka, a puchar to puchar fair play… A co do rodziny Olki to dają sobie radę, a dziewczyna jest naprawdę szczęśliwa i szanowana tak jakby w nowym życiu.