Zasłona esej
. I te biesy wymyślali teorie, które zrealizowali w XX wieku. W jednym z miast Rosji zebrały się późnym wieczorem w mieszkaniu jednego z nich, i tam układają przyszłe losy świata. A my jeszcze nie istniejący, nie wiemy że ktoś za nas ułożył nam życie. Że ktoś uznał że ma prawo, niczym Bóg, pokierować losem człowieka i całego narodu. Posłuchajmy co on mówi: „… ludzkość musi być podzielona na dwie nierówne części. Dziesiąta część otrzymuje wolność osobistą i nieograniczoną władzę nad pozostałymi dziewięcioma dziesiątymi. Tamci zaś zatracają osobowość, stają się stadem… To co proponuję – nie jest podłością lecz rajem. Rajem na ziemi. Innego rozwiązania nie ma. Tam w jego kajecie, jest sama prawda – ciągnął dalej Wierchowieński. Tam jest szpiegostwo. U niego każdy człowiek społeczeństwa pilnuje drugiego i ma obowiązek denuncjować go, w wyjątkowych wypadkach oszczerstwo lub zabójstwo. Lecz zawsze równość. Zaczyna się od zniżenia poziomu wykształcenia, wiedzy, talentów. Nie trzeba ludzi uzdolnionych. Puścimy w ruch pijaństwo, oszczerstwo, denuncjację. Rozplenimy niesłychaną rozpustę. Każdego geniusza zgasimy w kolebce. Równość całkowita. Niech pan posłucha! Przede wszystkim będziemy szerzyć zamęt. Przenikniemy w lud… …Lud jest pijany. Matki pijane. Dzieci pijane. Niechby się spili jeszcze więcej.” Nad Ksawerą budził się dzień. Noc całą agitatorzy rozprawiali o przyszłym raju. * * * „Bracia, przyszedłszy do was, nie przybyłem by błyszczeć słowem i mądrością… I stanąłem przed wami w słabości i bojaźni, i z wielkim drżeniem. A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukrywaniem ducha i mocy, aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej…” Stefan zamknął Księgę i zaczął przygotowywać się do pracy na rannej zmianie. Tamci rzucili „ziarno” i słowa Księgi też rzucone na glebę. Które zakiełkuje? Które zwycięży tutaj, w mieście założonym przez króla Kazimierza. * * * A Juliusz też chce „zjadaczy chleba” przerobić w aniołów. Teraz jedzie do Ziemi Świętej. I tam przeżyje wstrząs. Tam zrozumie wiele, a może wszystko. W Egipcie jest wielki grób faraona. I faraon jako mumia, jako trup czeka. A obok w Ziemi Świętej drugi grób. Grób Jezusa. Pusty grób. Dwa groby, dwie wizje życia. Która prawdziwa? * * * Idąc po raz ostatni uliczkami Jerozolimy, idąc z krzyżem, wiedział Jezus, że stulecia będą mijały , a ludzie po swojemu będą urządzać świat .I o pomoc prosić będą nie Jego lecz władcę ciemności, gdyż władca ciemności ma lepsze rozwiązania i pokazuje szybsza drogę do sukcesu. Te lepsze rozwiązania to np. niszczenie ,,wrogów”. Ą pojęcie wroga jest bardzo szerokie, bo raz jest nim człowiek bogaty , innym razem biedak ze slumsów, który brudzi czysty obraz miasta. Wszyscy rewolucjoniści mają wizję pięknego miasta szklanych domów. Miasta pięknych ulic, równo przyciętych trawników, miasto bez podejrzanych dzielnic, a przede wszystkim miasta wspaniałych ludzi. Ludzi mądrych wykształconych, zdrowych i pięknych. W tym mieście nie ma chwastów. Chwasty wyrwano i spalono. Oczyszczano dokładnie miasto z ludzkich chwastów. Można sobie wyobrazić jak wygląda życie w takim mieście. Wrócimy do tego miasta jeszcze. Zajdziemy do paru mieszkań, a teraz? Teraz pomyślimy jak zbudować idealne miasto. Miasto, w którym zawrzemy mądrość wieków a budując go nie popełnimy żadnych błędów. * * * Nie znam tego Człowieka. Kto powiedział te słowa? Czyżby to ten, który widział jak ten Człowiek przemienił się na górze i „twarz Jego zajaśniała jak Słońce, odzienie zaś stało białe jak światło”. Czyżby jeden z wybranych to powiedział? Nie znam tego Człowieka. Ja też nie znam. Widziałem tysiąc jego twarzy, widziałem i słyszałem od zawsze o nim, a jednak często mówię: Nie znam tego Czł