Z pamiętnika szeregowca.
=Kowalski,wy coś piliście?zapytał major Batman.
-aależ skąd, wybełkotał szeregowy Maniek Kowalski,kurczowo trzymając się słupka podtrzymującego namiot dowództwa.Wypity wcześniej spirytus rozcieńczony kryniczanką właśnie zaczynał robić swoje.
-Chuchnijcie Kowalski!
Maniek wydął usta i najdelikatniej jak potrafił wydmuchnął strumień powietrza obok głowy majora.Batman chciwie pociągnął nosem i zaryczał.
-Kto jest dowódcą zmiany?!
-major Chrupek,wyszeptał pół żywy ze strachu Maniek,cokolwiek dziwnie zarzucając głową i zezując.
-Chodźcie ze mną szeregowy!i wraz z nieco ociągającym się Kowalskim wparował do namiotu dowództwa,gdzie wśród oparów spirytusu, przykryty wyleniałym kocykiem drzemał słodko major Chrupek.Batman bezceremonialnie ściągął z niego okrycie i wysyczał
-gdzie to masz,ty samolubie?
Chrupek wyciągnął rękę w stronę niedużej szafki na tajne dokumenty stojącej w rogu namiotu,rzucił w kolegę klamką od niej i zachrapał smacznie.Tymczasem Maniek przerażony,że został przyłapany przez dowódcę w stanie wskazującym i to już po pierwszym razie,nie bardzo wiedział co sie wokół niego dzieje.Dopiero gdy major wydobywszy z wnętrza szafki znany mu już baniak ze spirytusem i dwie szklanki po Nutelli jedną z nich wyciągając w jego stronę ryknął-pij kocie,niech Ci wąsy rosną!odetchnął w spokoju.