Z pamiętnika młodej schizofreniczki.

Autor: shatti
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

// Aut. Czarna komedia. Pisana szybko. //

 

Pierwszego dnia obudziłam się raczej wypoczęta, choć po nocnej imprezie męczył kacyk. Popołudnie było rześkie. Jedna z niewielu oznak dobrego dnia.

Ponieważ to ostatni wolny dzień nie miałam zamiaru robić nic a nic i zmarnować go z czystym sumieniem. Kakao, musli, owoce, internet i nie ma dla mnie świata!

I faktycznie. Cały dzień zmarnowany.

Kładłam się do łózka z nadzieja, iż jutro nie wstanę.

Ranek nie wyglądał źle. Wstałam, zjadłam śniadanie, internet. Poranny rytuał. Nie trwało to długo, zamulałam strasznie. Właściwie nie mam pojęcia, co robiłam po wyjściu z domu, na egzaminie, po nim, po powrocie do domu... Czułam się... Nie, nie. Ocknęłam się, gdy, wracając do domu, czytałam w gazecie artykuł o zbuntowanych (a może zmutowanych) ryjówkach. A może nie ryjówkach... może to było coś zupełnie innego? Nie miałam pojęcia.

Oczywiście będąc w domu już zapomniałam o wszystkim, co było mało ważne. Odrobiłam zadane lekcje (nie, nie moje. Kuzyna. Zdawaj rozszerzona maturę. Nie dawaj sobie rady z zadaniami z podstawówki!) i poszłam spać.

Może byłoby lepiej, gdybym się nie budziła. Może. Niestety to zrobiłam i stwierdziłam, iż to błąd. Powtarzam się?

W każdym razie wstałam. W okol mnie było pełno ryjówek! Małych, malutkich. Skakały po całym pokoju. Słodkie takie.

Jakoś nie bardzo się tym przejęłam. Ubrałam się, założyłam glany i wyszłam z domu. Poszłam tylko po piwko do sklepu obok. Gdy wróciłam pod blokiem stały trzy osoby. Ja, jedna pani i pan w dziwnych ubraniach. I ryjówki. Male, maluśkie. Skakały.

Nagle zauważyłam fotoradar. Przed moim blokiem. Zerknęłam do telefonu. Nie, nie prima aprilis. Mamy cie? Ukryta kamera? Oby nie. Bo jedna ryjówka skoczyła pani na twarz i rozszarpała ja. Polała się krew. Prawdziwa raczej. Dobrze jej tak.

Ale ten pan zaczął strzelać do wiewiórek. Zaczęłam się zastanawiać dlaczego, skoro to ryjówki były "tymi złymi".

Usiadłam na ziemi i zaczęłam pic piwko. Ryjówki zaczęły skakać tez na mnie, ale miałam glany, wiec byłam bezpieczna - łamały sobie na nich ząbki i karki.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
shatti
Użytkownik - shatti

O sobie samym: Napisz, a się dowiesz? Oczywiście pod warunkiem, że mnie zainteresujesz. Przyjaciele twierdzą, że jestem wierna i lojalna, zabawna, dziwna, ciekawa. ~ ♥ desu.
Ostatnio widziany: 2020-01-01 14:46:31