Wszystko przez telepatię.- cz.ostatnia.
W namiocie rzuciłam się na śpiwór, noc była piękna, lecz gorąca i duszna. Powinnam teraz siedzieć pod gołym niebem, przytulona do Filipa, a ja leżałam sama i już nie płakałam, a wręcz ryczałam jak bóbr. Coś się skończyło, byłam tego świadoma… Zasnęłam, zanim przyszedł. Obudziłam się wcześnie i czułam się jak „na kacu”. Poszłam nad jezioro, nikogo nie było. Usiadłam na pniu, zapatrzyłam się w wodę i zatonęłam w myślach.
Tak zastał mnie Filip dwie godziny później.
- Odespałaś ten ból głowy, już dobrze się czujesz ? – zapytał.
- Tak, głowa spoko, ale czuję się jakoś dziwnie, jakby zdarzyło się coś złego.
- Asiu, wakacje, swoboda, piękne widoki i my w tym wszystkim razem – cóż pragnąć więcej? Uśmiechnij się.
Nachylił się nade mną i pocałował namiętnie. Siedzieliśmy tak, dopóki wszyscy nie wygramolili się z namiotów. Może nic się nie stało? Z pewnością faceci często coś myślą na widok innej dziewczyny… Ale mój Filip?
Po śniadaniu popłynęliśmy dalej, widoki od strony rzeki, były naprawdę urzekające. Starałam się myśleć pozytywnie i myśleć tylko o miłych rzeczach.
Kiedy wieczorem wyciągaliśmy kajaki na brzeg, byłam zmęczona fizycznie, co nie pozwalało mi zamartwiać się na zapas. Tak myślałam : „na zapas”.
Kiedy taszczyliśmy ze sobą, na miejsce obozowiska, plecaki, namiot i prowiant, minęła nas Żaneta, triumfująca i zadowolona z siebie. Spojrzała na Filipa, przez moment zatrzymała wzrok na mnie, no i usłyszałam: „ Powtórzymy wczorajszy numerek?"
Plecak wypadł mi z rąk, jabłka i pieczywo, które niosłam w drugiej ręce, rozsypały się po trawie.
- Asia, co się dzieje? – Filip rzucił się do zbierania prowiantu.
- Myślę, że stało się coś złego, czy chciałbyś mi o czymś powiedzieć?
- A co chciałabyś usłyszeć?
- Czy zdradziłeś mnie wczoraj ?
Filip zaniemówił na dobrą chwilę, po czym zaczął się jąkać, w końcu zapytał:
- Dlaczego tak sądzisz?
- Proszę, odpowiedz tylko tak, czy nie…
- Dobrze, odpowiem, tak, zrobiłem to, ale to nie miało dla mnie żadnego znaczenia, to był tylko seks i nic więcej, kocham tylko ciebie i tylko to się liczy!
- Myślę, że to nie jest takie proste. Czy chciałbyś, abym to ja była z kimś tylko dla seksu, chociaż przez pół godziny?
- Nie zniósłbym tego – masz rację, obiecuję, że nigdy więcej to się nie zdarzy – zapewniał gorąco.
- Widzisz Filipie, chodzi o to, że już nigdy nie będę pewna, czy jesteś szczery, czy mogę mieć do ciebie zaufanie ? Bo ja już tobie nie ufam…
Jeszcze tego samego wieczora poprosiłam Arka, naszego opiekuna, aby pomógł mi dotrzeć na stację kolejową, gdzie złapałam ostatni pociąg odchodzący w tym dniu. Wytłumaczyłam mu, że z przyczyn ode mnie niezależnych, muszę natychmiast wracać do domu. O nic nie pytał.
Zazdroszczę ludziom okłamywanym, a jednak szczęśliwym. Czy ja będę mogła kiedyś być też szczęśliwa? Wierzę, że tak…