Władza Absolutna

Autor: izabellagadek
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Godzinami dopatrywałem się wspólnych z Okruszkiem cech. Kiedy pierwszym słowem okazało się ,,tata’’, fruwałem 2 tygodnie nosząc żonę na rękach za ten cud, a malucha za to, co ze mną robi.

Kiedy pierwszy raz zafikałem, bo skala wściekłości przekroczyła wszelkie granice, była w drugiej ciąży. Patrząc mi prosto w oczy wysyczała, że jeśli wyjdę, zrobi wszystko, żeby dzieci mnie nienawidziły, a spotkania ograniczy do minimum. Zagroziła, że posunie się do każdej podłości, jeśli ją zostawię. Sięgnie po zagranie z używkami, molestowanie jej i dzieci, zdrady, oszustwa podatkowe i wybuchy wszystkich wojen.

Początkowo nie brałem tego pod uwagę, uznałem to za słowny atak bez pokrycia. Zaskoczył mnie jednak telefon od przyjaciela, z którym Ona rozmawiała. Zasugerowała mu nasze bankructwo i moje kłopoty z prawem skarbowym.  Wszelkie formy komunikacji kończyły się na jednym – mam być, tkwić, dbać i stwarzać wrażenie, że wszystko gra. Ona za to da mi być z dziećmi i nie zniszczy życia...

 Kolejny bunt skończył się tragicznie. Po pracy pięcioletnia księżniczka zapytała mnie, dlaczego biję mamusię, a jej nie kocham. Razem zaczęliśmy płakać. Ja z bezsilności, ona pewnie ze strachu i niepewności.

Postanowiłem zostać w więzieniu i starać się stworzyć dzieciom dom, jaki tylko jest możliwy w sytuacji, gdzie rodzice to milczący wrogowie. Obiecałem sobie ponieść konsekwencję wyborów i decyzji. Za cenę siebie nie dopuścić, żeby nieobliczalna wariatka, która urodziła cudowne dzieci, wcieliła się w dożywotnią rolę kapo.

Nie potrafiłem zaryzykować i rozpętać piekła dzieciom, które kocham nad życie. Nie umiałem zadecydować za te dwie bezgranicznie czyste i dobre istoty.

Nie ma dla mnie innego wyjścia. Odejście z domu może kosztować niewinne, ukochane osoby o wiele więcej niż moje udawanie, że jestem. Czasem łudzę się, że ona sama tego nie wytrzyma i zwolni mnie z musu grania roli męża, partnera i mieszkańca, który nim nie jest. Trwa to jednak na tyle długo, że nie pamiętam, jak można żyć normalnie, więc postępuję ściśle według reguł gry, a świat śmiga swoim torem bez zgrzytów.

Po pracy mam dzieci. Jem bez słowa, jak robot. Wykonuję czynności konieczne, automatycznie. Spać idę na poddasze. Nie ma awantur, nie ma emocji. Doskwiera cisza. Czasem boli jej ciężki do określenia dźwięk...

...ale z władzą absolutną się nie dyskutuje…

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
izabellagadek
Użytkownik - izabellagadek

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2014-02-02 20:41:05