Wilk i niedźwiedź
zej nie grozi i zaczął podkradać się do ofiary. Gdy już los Adama wydawał się przesądzony, z lasu wyłoniła się niedźwiedzica. Nie była już najmłodsza i nie miała żadnych dzieci. Machnięciem wielkiej łapy przepędziła warczącego wilka. Ten próbował jeszcze podejść do swojej zdobyczy, ale ryk drugiego zwierzęcia ostatecznie go zniechęcił i z podkulonym ogonem odbiegł w swoją stronę.
Tymczasem niedźwiedzica powoli podeszła do chłopca. Zaczęła go obwąchiwać i oglądać ze wszystkich stron. Stwierdziła, że dziecko nadal żyje mimo upadku ze sporej wysokości. Delikatnie wzięła go za ubranie w zęby i zaciągnęła do swojej jaskini. Tam głód zwyciężył nad instynktem macierzyńskim i niedźwiedzica zjadła Adama.