Wakacje
owca miał czarne włosy, wypolerowane brylantyną, pomalowane paznokcie, kolczyki w obu uszach i różową koszulkę bez ramiączek. Paweł z zażenowania zamknął oczy.
-Witam państwa! Dokąd zawieźć?- kierowca miał niesamowicie wysoki głos.
-Do najbliższego baru!- powiedział Paweł nie otwierając oczu.
Kierowca zapalił silnik i ruszył w stronę centrum. Zacząłem się martwić o Pawła, gdyż cały drżał.
-Zabiorę panów do „Różowej ostrygi”. Podają tam wyśmienite shirley temple. Mogę sobie pozwolić na spoufalenie?- w tym momencie kierowca odwrócił się w moją stronę i dziwnie uśmiechnął.
-Nie!- mój współlokator wręcz krzyknął.
-I tak sobie pozwolę bo lubię być niegrzeczny…- powiedział tajemniczo.- Widzę, że się kamuflujecie… Wyglądacie na hetero, ale nie martwcie się tutaj możecie być sobą.
-Dziękujemy.- powiedziałem, nie do końca wiedząc o co chodzi.
Kierowca zatrzymał się przed budynkiem, na którym wisiał wielki szyld mówiący: „Różowa Ostryga”. Pod spodem mniejszymi literami: „Wejdź we mnie, a znajdziesz perełkę”. Okna były zasłonięte czerwonymi zasłonami. Paweł wyskoczył z taksówki szybciej niż z pociągu, tymczasem kierowca się odwrócił w moją stronę i zaczął:
-Dwie ulice dalej znajduje się salon o nazwie „Gorące kakao”. Robią tam najlepsze manicure w mieście. A panu i ukochanemu na pewno się przyda. Powiedzcie, że przysyła was Różek to dostaniecie zniżkę.
-Ile płacę?- powiedziałem chcąc jak najszybciej wyjść.
-Dziesięć.
Podałem kierowcy banknot, jednak zanim zdążyłem wyjść on zdążył dodać:
-Jeśli poszukiwalibyście kogoś do eksperymentów zadzwońcie…
Szybko wyszedłem i trzasnąłem drzwiami. Gdy odjeżdżał zauważyłem, że na tylnej rejestracji jest napisane: „SX4FREE”. Paweł wciąż leżał na chodniku z zamkniętymi oczyma.
-Pojechał już?- zapytał w pewnym momencie.
-Tak. Możesz wstać.
-Czuje się jak w kiepskim, gejowskim filmie. Ale teraz czas na panienki!- powiedział i pewnym krokiem ruszył w stronę baru.
W środku unosił się dym mentolowych papierosów i wiśniowych cygar. Paweł zamknął oczy, zaciągnął się powietrzem, uśmiechając jednocześnie.
-Pachnie laskami.- powiedział i rozejrzał dookoła.
„Różowa ostryga” wyglądała na zwykły bar. Brązowe ściany, stary barman za ladą, a dalej pełno butelek różnych alkoholi. Wszyscy pili kolorowe drinki z parasolką. Moją uwagę przyciągnął stolik w kącie. Siedziały przy nim trzy kobiety. Bardzo piękne trzeba dodać. Zadbane, o subtelnej urodzie, bardzo kobiece. Pod stolikiem leżał, skulony jak pies, mężczyzna w samych geparcih stringach. Na szyi miał obrożę, do której przyczepiona była smycz, której koniec trzymała ponętna brunetka. Mężczyzna spojrzał na mnie i się podniósł uśmiechając, szczeknął raz. Wtedy jego „pani” uderzyła go smyczą w tyłek, krzycząc na cały głos.
-Leżeć!- na komendę, mężczyzna wrócił do swojej poprzedniej pozycji, patrząc na mnie żałosnym wzrokiem.
Wydawało mi się, że Paweł tego nie widział. Jego uwagę przyciągnęły cztery kobiety siedzące przy stoliku po prawej. Wszystkie blondynki we włosach do ramion, miały na sobie różowe koszulki i czarne spódniczki. Wyglądały jak siostry bliźniaczki.
Paweł nie mógł oderwać od nich wzroku i jak się okazało sam wzbudził ich zainteresowanie. Patrzyły się na niego i uśmiechały jednakowo kokieteryjnie.
Zaniepokoiło mnie, że przy stolikach siedziały same kobiety, albo sami mężczyźni. Szczególnie zainteresował mnie stolik koło drzwi do toalety. Siedziało tam czterech mężczyzn w różowych koszulkach i jednym słowem wyglądali na pedałów. Razem z mym kompanem ruszyliśmy do baru.
Ja usiadłem na krześle obok brunetki ubranej na czarno, w kapeluszu, a Paweł jedno miejsce dalej.
-Jedno piwo.- powiedziałem do barmana.
-Nie podajemy piwa.- odpowiedział zniesmaczony.
-A co piją tamte cztery panie wyglądając