W mojej młodości wzrastam w latach, mądrości i łasce.

Autor: Polyanna
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

            Dwa lata temu byłam jeszcze zagubioną dziewczyną, próbującą odnaleźć się w świecie pogoni za pieniądzem, poparciem, zabawą i rozgłosem. Stworzyłam sobie wizerunek zironizowanej ofiary, próbującej obarczyć świat swoimi problemami. Liczyłam na bezmierne wysłuchiwanie mych pretensji, sprzeciwów. Nie kochałam nikogo. I choć wokół mnie były osoby, które darzyły mnie prawdziwą miłością, odwracałam się od nich, by kosztować imprezowego życia u boku nic nie znaczących znajomych. W domu czułam się jak jakaś gwiazdka, przypadkiem wetknięta w grono szarych przeciętniaków. Jednak rodzice prawdziwie mnie kochali. Wierzyli, że okres , w którym uważałam się za pępek świata, wkrótce przeminie.

            I kochał mnie młodszy brat. Miał na imię Łukasz. Był za mały i za drobny jak na swój wiek. Rówieśnicy śmiali się z niego. Prawdę mówiąc, sama nie byłam lepsza od nich. Wstydziłam się go. Uważałam za skazę na mej opinii. Jakże byłam samolubna! On oddał mi swoje serce, zawsze mówił, że w przyszłości chciałby być taki jak ja..

„ 31.10.06.

            Po prostu musiałam napisać.  Już nigdy nie będzie tak jak dawniej. Łukasz umiera. Wiedziałam, przeczuwałam coś, gdy przyjechali po mnie do szkoły. Płacz matki.. smutek ojca.. Te utkwione we mnie bezdenne oczy Łukaszka.. Patrzyły na mnie ze współczuciem. Teraz to wiem.  Dzisiejszy wieczór miał wyglądać zupełnie inaczej- popcorn, parę horrorów na DVD i pidżama party z koleżankami. Tymczasem los mnie prawdziwie doświadczył. Postanowił odebrać mi ukochaną osobę. Ukarać za te wszystkie lata niedoceniania brata, odcinania się od rodziny i tego co ważne. Najgorszy jest fakt, że on jeszcze żyje, choć nie ma dla niego nadziei, nie można mówić o nim jak o „zmarłym". Te jego przeraźliwe jęki rozpaczy... Zastanawiam się, czego potrzebuje? Co kryje się za tą okrutną maską milczenia?!

            Chciałabym cofnąć się w czasie, sprawić, by radośnie przeżył wszystkie lata swego tak krótkiego życia. Był przecież tak młody! Jednak doświadczył więcej bólu, niegodziwości i okropności ludzkiej niż niejeden z nas. Czym zawinił? Dlaczego został odrzucony przez społeczeństwo? Dlaczego ja, będąc dla niego wzorem, również odwróciłam się od niego? Jak mogę naprawić swoje winy? Czy Łukasz kiedykolwiek mi przebaczy?

Słowa, które nie zostały wypowiedziane...

Już nie zdążyłam poprosić go o wybaczenie, powiedzieć, jak mocno go kocham...

Zastałam go leżącego w zastygłej pozie nicości. Opuścił swoje ciało, by udać się na spotkanie z Bogiem... Wierzę, że On wynagrodzi mu wszystkie cierpienia doznane w ziemskim życiu..."

 

24.12.08.

Dziś wigilia. Czas szczególnej radości, oczekiwania na przyjście Syna Bożego. Przygotowałam kolację, niedługo rodzice z pracy i wspólnie zasiądziemy do stołu. Podzielimy się opłatkiem, przeczytamy pismo święte. Po kolacji pojedziemy odwiedzić grób Łukaszka.

Łukasz...

„24.12.06.

Nie mogę pogodzić się z faktem, że Bóg zabrał właśnie jego. To ja powinnam przeżywać tą chorobę, nie jestem godna życia na ziemi. Dlaczego właśnie on? Przecież był taki dobry.. zawsze posłuszny.. Promieniał w każdej sytuacji, gdy okazałam mu trochę dobroci.. Dlaczego robiłam to tak rzadko? Czy bezsensowna opinia innych ludzi musiała przysłonić mi sens dzielenia się miłością? Czy naprawdę nie było dla niego miejsca w moim zimnym sercu? Co robić? Dziś wigilia. Pierwsza, którą spędzę bez Łukaszka.. Jak się zachować? Czy udawać, że wszystko jest w porządku?

             Mama wysłała mnie do sklepu po mąkę na pierogi. Jak pogodzić się ze stratą ukochanej osoby i zająć się codziennymi czynnościami? Nie doszłam do sklepu. W połowie drogi skręciłam ze ścieżki, by znaleźć się przed bramami kościoła. Tylko Bóg mógł mi pomóc. W pędzie mego dawnego, codziennego życia, zapomniałam o Nim."

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Polyanna
Użytkownik - Polyanna

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2008-12-12 09:41:47