W mojej młodości wzrastam w latach, mądrości i łasce.

Autor: Polyanna
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

 

 

10.11.08.

Zarzucałam sobie zawsze, że nie potrafię w porę uchronić się przed problemami. Nie umiałam przewidzieć biegu wydarzeń tak, by w moim życiu nie dochodziło do konfliktów. Zawsze się spierałam. Próbowałam za wszelką cenę udowodnić słuszności mych racji. Dni wlokły się niemiłosiernie, a ja wciąż próbowałam odnaleźć swe miejsce na świecie. Nie podzielałam opinii innych, chciałam za wszelką cenę podążać własnymi ścieżkami. Aż w końcu szlaki poprowadziły mnie pod drzwi Kościoła. To Bóg mnie wzywał. Chciał ukazać mi sens życia. Ukierunkować mą ścieżkę na właściwy tor. Stoję teraz przed bramami owego kościoła. Po raz kolejny dziękuję Bogu za dar życia. Proszę o łaskę i wierzę, że On pomoże mi godnie dojrzeć do pełnienia posługi chrześcijańskiej.

 

20.11.08.

Z każdym przeżytym dniem czytam stronę z księgi mądrości. Dowiaduję się coraz to nowych rzeczy. Młodość jest wspaniałym darem od Boga. Pozwala od samego początku ukształtować duszę człowieka. W mojej młodości wzrastam nie tylko w latach i mądrości, lecz również w łasce. Z każdym dniem otrzymuję jej coraz więcej. To ona pozwala mi cieszyć się każdą przeżytą chwilą.

Lata.. mądrość.. łaska..

Te trzy czynniki kształtują we mnie człowieczeństwo. I tylko to jest ważne. Mogę odrzucić niepotrzebne idee, spory bez większego celu. Oddać się samodoskonaleniu. I już nie boję się problemów. Wiem, że Bóg zawsze będzie przy mnie. Nie zostawi mnie samej, skoro już tyle dla mnie zrobił. Każdego dnia dziękuję Panu słowami Psalmu XVIII J. Kochanowskiego:

„Ciebie ja, póki mi jedno żywota stanie,

Miłować ze wszystkiej dusze będę, mój Panie!

Tyś moc jest i siła moja; Tyś jest zasłona,

Tyś zamek i twierdza, Tyś jest moja obrona!"

 

 

 

 

06.12.08.

Jak trudno jest odnaleźć siebie w tłumie szarych ludzi bez obrazu... Czy niemożliwym jest poznanie sensu życia? Dlaczego zawsze, gdy wydaje nam się, że już wiemy, po co tu jesteśmy, ktoś brutalnie spycha nas w otchłań szarości dnia codziennego?

Co liczy się w życiu?  Miłość. Miłość do siebie i otaczającego świata. Ona jest bezkresna. I choć tłumi ją w nas kapitalistyczna era pogoni za pieniądzem, w której nie liczy się „być", lecz „mieć", wiem, że ona przeminie. Pozostanie tylko miłość. W końcu ludzie odnajdą w sobie  tą cząstkę, która odróżnia ich od zwierząt. Nauczą się tak żyć, by swoimi działaniami nie ranić innych, by ci szarzy ludzie nie musieli przez nich płakać. Nauczą się czerpać garściami ze źródeł życia, z miłości, której wystarczy dla wszystkich. I wspólnie budować idealny, zgodny świat, bramę do wiecznego życia w Królestwie Niebieskim u boku Najważniejszego.

 

15.12.08.

Czas.

Powoli ucieka.

Czas.

Mamy go coraz mniej.

Umieramy z każdym oddechem.

Tracimy chwilę.

Pozostają niewypowiedziane słowa,

Które już nigdy nie ujrzą świata.

Czas się kończy...

Rozpamiętując to, co było, nie zauważamy,

Że właśnie umarła kolejna chwila...

I jeszcze jedna.

Nie zatrzymujmy czasu.

Nie warto.

To wieczny skazaniec kresu istnienia.

Umieraj.

Kończ się.

To i tak nieważne..

 

Dla mnie liczy się wyłącznie to, co mogę zdziałać na tym świecie. Mogę być każdym.  Tylko ode mnie zależy, jak pokieruję własnym życiem. Jaką ścieżkę wybiorę, by nie żałować tego, co będzie u kresu podróży. I choć jestem jeszcze młoda, już wybrałam.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Polyanna
Użytkownik - Polyanna

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2008-12-12 09:41:47