TOPO kontra wielki biust i sadystyczna linia 4

Autor: Maryjusz70
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Zakład został wygrany, lecz tryumfator nie był w stanie ze względów kondycyjnych odebrać wygranej.

- Ty to zrób … - wyjęczał do mnie Mateo, a ja z nieukrywaną satysfakcją przystąpiłem do wymierzenia egzekucji nakazując ciągle niedowierzającemu Spodkowi przybranie odpowiedniej w takiej sytuacji i dogodnej dla mnie pozycji.

Nie miał wyjścia. Otrzymał umówionego kopniaka w centralną część wypiętego miejsca, w którym plecy kończą swoją szlachetną nazwę.

Przez kilka kolejnych dni tematy naszych rozmów dominował zakład, jego przebieg, samopoczucie zwycięzcy i przegranego oraz sukces w postaci nieodwracalnego zniszczenia tajnego zeszytu kodów. Dziwiło nas tylko niezmiernie, że Mleczarnia nie próbowała na kolejnych lekcjach rosyjskiego wydobyć ode mnie lub Spodka znaczenia poszczególnych symboli nakreślonych na karteluszce i odczytać treści tajnej informacji.

W czasie lekcji, patrząc jak nauczycielka tłumaczy nam jaki wspaniały, wesoły i przyjacielski jest nasz bratni kraj – Związek Radziecki, wyobrażałem sobie prowadzone przez nią na mnie i Spodku tortury cielesne, których jedynym celem było wyjawienie przez nas znaczenia szyfru.

Nic z tych rzeczy. Najpewniej po przechwyceniu karteczki, dostrzegając na niej jakieś gryzmoły po prostu wyrzuciła ją do kosza.

Byliśmy bardzo zawiedzeni i szczerze znudzeni brakiem reakcji Mleczarni, mając świeżo w pamięci konsumpcyjne poświęcenie jakim musiał wykazać się nasz towarzysz.

- Tak w zasadzie, to co ty napisałeś na tej kartce, którą chciałeś wtedy na ruskim dać Spodkowi? - zapytał mnie przytomnie po kilku dniach Mateo, kiedy siedzieliśmy na drzewie w Ogródku Jordanowskim i mieliśmy całkowitą pewność, że cała afera ucichła.

- Były tam współrzędne naszej nowej bazy - odpowiedziałem bez wahania, będąc już wcześniej przygotowany na to pytanie.

- Jasne. To bardzo ważna i tajna rzecz - powiedział z dumą mój przyjaciel, zadowolony, że swoim dzielnym wyczynem trawienno-konsumpcyjnym, o którym od niedawna mówiła z podziwem cała nasza klasa, nie dopuścił by moja wiadomość znalazła się w rękach wroga.

Oby nigdy nie dowiedział się, że na kartce przekazywanej Spodkowi zaszyfrowałem wiadomość o tym, że bardzo podoba mi się Hanka Malinowska z naszej klasy i chyba zaproszę ją do kina.

 

 

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Maryjusz70
Użytkownik - Maryjusz70

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-11-01 17:41:22