"Święta, święta i po..."
rudząc się przy tym niesamowicie, ale to wszystko jest mało ważne. Ubierają się odświętnie i idą szukać pierwszej gwiazdki, lecz wcześniej szykują smakołyki dla świętego Mikołaja. Gdy wracają z podwórka czekają na nich na talerzyku tylko okruszki po ciasteczkach i szklanka z niedopitym mlekiem, ależ ten święty się spieszył! Za to zostawił pod choinką wielkie pudła, które zaraz po kolacji zostaną rozpakowane wśród okrzyków radości. Dzielą się opłatkiem, tak jak umieją życzą sobie zdrowia, bo to dla nich najistotniejsze, poza tym spełnienia planów i spokoju, większej ilości czasu dla siebie i wyrozumiałości na co dzień. Zjadają co kto lubi, śpiewają razem kolędy i pastorałki. W tym roku na pewno posłuchają ślicznego utworu zatytułowanego "Babci zegar" Magdy Welc, której wszyscy swego czasu kibicowali w popularnym talent show i który kojarzy się kobiecie z jej babcią, skłania do refleksji, do zastanowienia, do zadumy. Dzieci bawią się wymarzonymi zabawkami, nie jest tego zbyt wiele, ale za to podarowane z sercem. Nikt się nie objada, nie kłóci, nie ma "marnowania jedzenia, bo po co tyle gotować", jak mawiają inni... Jest miłość, radość i spokój, wspólna modlitwa, spędzony razem wieczór bez telewizji, bez komputera, bez telefonów. Wszystko inne jest odłożone na później, bo rodzina to jest to, o co należy dbać, co trzeba pielęgnować, wspólne posiłki, rozmowy o wszystkim i o niczym, szczerość, szacunek i miłość, wybaczanie i zapominanie wszelkiego zła, słów, które w złości się powiedziało, choć wcale tak nie myślimy. Święta, święta, i po... każdy dzień powinien być świętem, jedzenie razem, wspólna zabawa, granie w chińczyka, lepienie bałwana, spacery. Kochać można cały rok, bez okazji...