SUPERNAPIĘCIE
wentualna ukryta kamera to zarejestrowała. Po chwili wszystkie ściany sali podniosły się do góry i zorientowałem się, że jestem w studiu telewizyjnym pełnym publiczności i kamer. Podszedł do mnie prowadzący program z mikrofonem w dłoni i zawołał: - Brawa należą się naszemu kolejnemu uczestnikowi! Napisał tekst! Rozległy się gromkie oklaski, widownia szalała. Okazało się, że moja żona bez mojej wiedzy zapisała mnie do programu „Wyzwolenie za natchnienie”. KONIEC
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora