Sułtan łasiczka w poszukiwaniu przyjaciół
W tym też momencie żaba wskoczyła do stawu i znikła wśród wystających pałek wodnych.
Mała łasiczka była jednak uparta i za cel postanowiła sobie, znaleźć przyjaciela z którym bez troski będzie mogła się pobawić. Nagle na jej drodze pojawiło się małe zwierzę o kształcie przypominającym ją samą. Była to jednak jaszczurka, która na sam widok Sułtana łasiczki uciekła tam gdzie pieprz rośnie, aż się za nią kurzyło.
Zawiedziona łasiczka postanowiła wrócić do domu i nadal samotnie się bawić. Coś jednak podkusiło ją by spojrzeć w górę. Zobaczyła tam siedzącą na gałęzi wielkiego drzewa sowę, która była wyraźnie zaspana i sprawiała wrażenie wyrwanej z głębokiego snu.
- Sowo, sowo, a może Ty się ze mną pobawisz? – podjęła kolejną próbę zrezygnowana łasiczka.
- Hmm… Hu, hu, ale słodki kąsek. Co? Pobawić się z Tobą? Ależ chętnie, ale może w nocy kiedy nie śpię. Teraz jestem najedzona – odpowiedziała pohukując sowa.
- Dlaczego nikt nie chce się ze mną bawić? – Sułtan łasiczka miała nadzieję, że mądra sowa odpowie na nurtujące ją pytanie.
- A z kim chciałaś się bawić?
- Z myszą, żabą, jaszczurką i teraz z Tobą – odpowiedziała dość prędko.
- Hu, hu to za daleko szukasz przyjaciół, hu, hu.
- Kiedy u mnie w wiosce nie ma takich małych łasic jak ja i nikt nie chce się ze mną bawić.
- Hu, hu poczekaj, bądź cierpliwa, a później się uważnie rozejrzyj. Szukaj szczęścia blisko siebie bo ono jest pod Twoim słodkim nosem – poradziła sowa i na nowo zasneła.