Strażniczka i Czytelniczka, czyli co może się wydarzyć w bibliotece
ź coś zobaczyć!
Strażniczka ruszyła tam, gdzie przed chwilą zniknęła dziewczynka. Eliza stała koło jednej z półek. Bez słowa wręczyła jej tom w skórzanej oprawie - „Kronikę ziem Avili”, tą samą, nad którą Arial dziś pracowała.
- Czyli nadeszła pora pożegnania – Strażniczka delikatnie trzymała księgę w dłoniach.
- Poczekaj! - Elizie widocznie coś się przypomniało. Wyciągnęła z kieszeni spodni niewielkie czarne pudełeczko – Możemy sobie cyknąć fotkę na pamiątkę?
Arial popatrzyła na nią ze zdziwieniem.
- To taki nasz sposób utrwalania obrazów – wyjaśniła dziewczynka.
Potem objęła Strażniczkę w pasie i wyciągnęła rękę przed siebie. Rozległ się cichy trzask. Dziewczynka podbiegła do dziwnej aparatury na biurku i wykonała kilka szybkich czynności. Chwilę potem z aparatury wyjechała kartka papieru. Eliza podała ją Arial.
- To dla ciebie – podniosła rękę w geście pożegnania – Cześć Arial.
- Cześć – Strażniczka powtórzyła gest. Potem otworzyła księgę.
Dobiegł ją jeszcze głos Elizy:
- O żesz, ja cię kręcę, łał!
I wszystko zniknęło
* * * * *
- W końcu jesteś – usłyszała głos Inidii – Co tak długo?
- Znalazłam jedną książkę nie tam, gdzie było jej miejsce. Musiałam ją odnieść.
- I jak było? - Inidia uniosła brwi.
- Cudownie – odparła Arial, wpatrując się w kartkę od Elizy – Chyba już pójdę proszę siostry – zarzuciła torbę na ramię – Do widzenia!
- Do widzenia. Uważaj na chłopców – Inidia puściła jej oko.
- Teraz to mi nawet Tarkin nie straszny – Strażniczka uśmiechnęła się.
Inidia spojrzała za odchodzącą dziewczyną.
- I dobrze – szepnęła mrużąc swoje błękitne oczy.