Ślimak
a Ty bez namysłu wyrzuciłeś w moją stronę słowa o które śnią mi się po nocach-bo takich siebie kochaliśmy- i zawsze budzę się ze łzami w oczach.
Wiesz M. rozumiałam coś jeszcze.
Wszystko o czym marzymy i czego nie mamy wydaje się nam cudowne i lepsze, a to co trzymamy w ręku przestaje mieć dla nas wyższą i nieskazitelną wartość. Kochałam Go i nie wierzyłam, że będzie chciał dzielić ze mną swoje życie, ale wiele dni później obudziłam się ze świadomością, że przestała zachwycać mnie codzienność z Nim, bo stała się w moim sercu zwykłą szarą nieatrakcyjnością.
Pewnego jesiennego popołudnia, 2 miesiące po naszym rozstaniu M. powiedział mi, że miłość nie polega na wiecznych motylach w brzuchu, ale na docenianiu każdego dnia z osobą, do której się przyzwyczajamy, którą znamy, kochamy i o której nigdy nie będziemy wiedzieli wszystkiego.
Wtedy dotarła do mnie smutna prawda. Myślałam, że wiem o Tobie wszystko, że znam Cię na wylot. Nie potrafiłeś mnie już niczym zaskoczyć..
Jak mogłam się tak bardzo pomylić?