Sen
zmieniło się w spojrzeniu czarnych, bezdennych oczu. Wpatrywała się w nie mogąc odwrócić wzroku. Po chwili poczuła ogarniające ją powoli znużenie. Osunęła się na drewnianą ławę. -Śnij, odprysku Jasności. – szepnęła istota. –Śnij... Chcę znów zobaczyć Eden, choćby w twoich snach.
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora