Sen

Autor: lamia
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Nocne, bezksiężycowe niebo rozświetlone było miliardami rozedrganych gwiazd. Ich słaby blask spowijał polanę bladym światłem, pozostając jednak liczne cienie wśród ciemnych koron drzew. Zimny podmuch wiatru poruszył liśćmi, wypełniając ciszę nocy ich szelestem. Ten pozorny spokój budził w jej sercu niepokój. Był niczym cisza przed burza. Otaczający ją letarg mógł zostać w każdej chwili gwałtownie przerwany. Miała ochotę uciekać, biec czym prędzej przed siebie, oddalić się od tego przeklętego miejsca. Gdyby nie lęk przed tym, co może się skrywać w mroku, wśród otaczających ją zewsząd drzew, nie tkwiłaby na polanie. A przecież znała to miejsce... Bywała już wiele razy wśród tych wysokich traw. Był to jeden z tych zakątków Edenu, który ukochała najbardziej, który był jej częstą kryjówką w czasie gdy potrzebowała ciszy i samotności. Widziała to miejsce wielokrotnie, ale nigdy w nocnej oprawie... Teraz polana spowita nocnymi cieniami zamiast ulgi i wyciszenia, napawała ją jedynie lękiem. Otaczająca ją wrogość była wręcz namacalna. Gwałtowny podmuch wiatru poderwał jej włosy, szarpiąc je dziko. Zadrżała, obejmując nagie ramiona. Nagle wycie wiatru przerwał inny dźwięk. Mrożący krew w żyłach wrzask rozdarł nocną ciszę. Zakryła uszy, starając się przerwać upiorną melodię. Jednak dźwięk tylko się wzmacniał. Jej własny krzyk połączył się z wyciem. Lamiel poderwała się z łóżka, ciężko dysząc. Wciąż kurczowo zaciskała dłonie po obu stronach głowy. Sen... To był tylko sen. Nawet z tą świadomością serce wciąż waliło jej jak szalone, a w uszach nadal dzwonił jej ten przeraźliwy krzyk, zagłuszający wszystkie myśli. Westchnęła głośno, starając się zapanować nad drżeniem własnego ciała. Firany zatrzepotały na wietrze, wpadając do wnętrza komnaty. Opuściła bose stopy na kamienną posadzkę. Ruszyła przez mrok pokoju, by zamknąć rozwarte szeroko okno i zakończyć, wzbudzający w niej niepokój, taniec firan. Chwyciła, wyginający się w jej stronę materiał i rozchyliła jego poły, prześlizgując się za firanę. Wyjście na taras stało przed nią otworem. Oparła się o framugę balkonowego okna, obserwując grę światła na horyzoncie. Niebo spowite było krwistoczerwoną poświatą, rozświetlaną raz po raz nagłymi błyskami. Ten obcy, niezwykły krajobraz, pełen smukłych wież, ostrych, poszarpanych szczytów gór, budził w niej lęk, a zarazem fascynował. Nagle nocną ciszę przerwał krzyk. Lamiel skamieniała. Źródło rozpaczliwego wycia było gdzieś w pobliżu. To był ten sam wrzask, który słyszała we śnie. Anielica cofnęła się o krok, wpatrując w mrok nocy. Tuż przy barierce tarasu dostrzegła wpatrujące się w nią oczy, błyszczące czerwienią niczym dwa małe ogniki. Lamiel zadrżała, gdy z mroku wyłoniła się demoniczna istota. Jej ciemne ciało sprawiało, że prawie zlewała się z czernią nocy, a długie, ostre pazury mieniły się niepokojącym blaskiem. Wzrok anielicy przyciągnęła wykrzywiona w niewypowiedzianym cierpieniu twarz. Potwór rozłożył ogromne, błoniaste skrzydła, ruszając w kierunku dziewczyny. Lamiel ocknęła się z odrętwienia. Cofnęła się gwałtownie w głąb pokoju. Wpadła w kołyszące się zasłony, które momentalnie oplotły jej ciało. Chciała uchwycić materiał i wyplątać się z niego, ale złośliwe podmuchy wiatru raz po raz wyrywały go z jej rąk. Poczuła jak ogarnia ją panika. Wreszcie w szarpaninie udało jej się wyrwać z objęć firany. Kątem oka zauważyła, że istota jest coraz bliżej. Cofając się w głąb pokoju, nadepnęła na długą, nocną koszulę, którą miała na sobie. Nie udało jej się złapać równowagi. Zwaliła się ciężko na kamienną posadzkę. Ocucił ją tępy ból głowy i ciche skomlenie, rozlegające się tuż nad jej uchem. Z trudem rozwarła powieki. Leżała na zimnej podłodze. Bijący od niej chłód sprawił, że jej ciało zdrętwiało. Piski nad jej głową wzmogły się, gdy poruszyła się delikatnie. Niezbyt przytomnie spojrzała w górę. Tuż nad nią pochylała się, wykrzywiona w dziwnym grymasie twarz. Lamiel poczuła paraliżujący strach. Istota trąciła ją, zakończoną pazur

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
lamia
Użytkownik - lamia

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2007-07-02 22:01:12