Rozmowa z cieniem.
Dwie strony monety czyli?
Rozmowa z cieniem oraz?
Rodzące się pytania.
Czy dla kogoś kto nie myśli schematycznie
cień to tylko podążajaca za człowiekiem postać?
Czy cień musi zawsze oznaczać to samo?
Czyli:szarość?Nijakość?Milczenie?Brak cech osobowych?
Czy rozmowa z cieniem jest oznaką szaleństwa?
Czy szaleństwo to zawsze coś złego?
Czy cień może twkwić korzeniami we wnętrzu człowieka?
pierwsze słowa wypowiedziane przez cień który jakimś sposobem
usłyszał głos:Nie boisz się że uznają cię za chorego?
Człowiek:Dleczego zadałeś mi to pytanie ?Nie czujesz się godny rozmowy?
Przecież każdy prowadzi jakiś tam wewnętrzny dialog.Cień:
Dlaczego mówisz do mnie w rodzaju męskim?Skąd wiesz że jestem facetam?
Pozatym mówisz o wewnętrznym dialogu a ja jestem na zwenątrz.
No i do tej pory nikt nie chciał ze mną rozmawiać.
Najczęściej uciszano mnie.Albo udawałeś że mnie nie słyszysz
albo naprawdę nie słyszałeś.Człowiek:No tak niby jesteś na zewnątrz
a nie muszę wydawać głosu żebyś mnie usłyszał/a.Tak może być?
Trudno się z tobą rozmawia nie wiem jak się do ciebie zwracać.
A co do tego że wcześniej nie rozmawialiśmy mógłbym to samo
powiedzieć tobie.Przecież ty do mówisz więc czemu dopiero teraz.
Swoją drogą byłoby super gdybyś był/a kobietą.
Cień:Mogę być kim zechcę i kim ty zechcesz