rozdział II
się. Pewnie myśli, że się mylimy, że adwokat go wyciągnie w odpowiednim czasie. On tylko udaje. To aktor jak każdy artysta a oni są w tym najlepsi.
- Jesteś pewien? Miałeś już wcześniej z takimi do czynienia?
- A po co? Wszyscy są tacy sami. Wszystkimi kierują te same prymitywne instynkty. Nienawiść, chciwość, arogancja. Ten tutaj nie różni się niczym od tych śmieci co się tłoczą na korytarzu. Miał swoje pięć minut na szczycie ale koło się odwróciło. Teraz sięgnie samego dna i ja tego już dopilnuję!
- Obyś nie przeholował z oskarżeniami.
- A chociażby to co z tego? Nie poprosił o telefon. On nie ma do kogo zadzwonić. Nikt się nim nie interesuje. Pójdzie siedzieć bo sam tego chce. Zobaczysz przyzna się. Musimy go tylko zmiękkczyć.
Weszli do pokoju przesłuchań po wypiciu kawy i zjedzeniu rogalika z automatu. Nie śpieszyli się, bawiło ich to, że było już pora obiadowa a ich gość siedział tutaj zamiast być teraz gdzieś w drogiej restauracji i kosztować kuchni najlepszych kucharzy w mieście. Sami też nie mogli zjeść solidnego obiadu ale w przeciwieństwie do przyprowadzonego mogli stąd wyjść, tylko nie chcieli. Facet nie miał takiej możliwości przynajmniej przez następne 24 godziny.
- No przepraszamy, że musiał pan na nas czekać. Robota papierkowa nas zatrzymała.