Rozdział 15
- Panowie jestem przekonany, że od momentu mojej ostatniej wizyty zdążyliście, zaczerpnąć języka, kim jestem – powiedział beznamiętnie. – Zatem wiecie, że mogę sporo wam zaszkodzić – to był argument przechylający czarę goryczy na ich stronę. Pracownicy po uprzednim skinieniu głowy odwrócili się i zaprowadzili ich do pokoju, w którym umieszczona została starsza pani.
- Nie wiedziałam, że jesteś taki groźny – szepnęła dziewczyna, kiedy doszli na miejsce.
- Bo nie jestem, ale mój ojciec był jednym z szefów tego ośrodka, a ja odziedziczyłem jego udziały – powiedział, uśmiechając się i nacisnął na klamkę. Pani Paśnicka zaniemówiła na ich widok. Łzy natychmiast popłynęły po jej policzkach. Berenika również była wzruszona. Po chwili kobieta przekazała dziecko Krzysztofowi, a sama rzuciła się w objęcia teściowej.
- Mamo, przepraszam. Nic nie wiedziałam – wykrztusiła przez łzy.