Ratchet & Clank: misja II: Marcadia, cz V

Autor: Rinoa017
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Przyjaciel jednak zaraz włączył śmigła, przyśpieszając troszkę mój chód i strzepując mi piasek z twarzy. Ja zająłem się przeciwnikiem, machając biczem na wszystkie strony. Clank jednak zaraz wyłączył śmigła, kiedy zauważył, że zbliżam się nieuchronnie ku bazie. Nie mogłem zakręcić!

- Uff… O mały włos… - Szepnąłem, otarłem czoło i skręciłem. Znowu zacząłem biegać między wrogami, zwracając na siebie uwagę. Oj, te Tyrranoidy wiedziały, kto tu jest wróg numer 1. A byłem nim ja. Nasze roboty zaraz jednak zrozumiały, o co mi chodzi… Zaczęły porządnie strzelać. W chwilę później wszystkie Tyrranoidy, zaczynając od tych najmniejszych, kończąc na laserowcach, były wybite.

- Dziękujemy za pomoc, Ratchet. – Usłyszałem metaliczny głos za moimi plecami. Jeden z robotów stanął na baczność i zasalutował nam. Normalka. One wszystkim salutowały, nie licząc siebie nawzajem, no i oczywiście wroga.

- Nie ma, za co. Po to tu nas wysłali. – Powiedziałem zabawnie. Całe napięcie już dawno ze mnie wyparowało. Już dawno się tak dobrze nie bawiłem. Taka ucieczka lepsza jest niż te treningi na statku „Phoenix”. – Ale… Jedno mnie niepokoi… - Dodałem po chwili. – Kto tu sprowadził te głupiutkie stworzonka? Same by się tutaj nie dostały, za łupie są na to. – Stwierdziłem, podśmiewając się głupkowato.

- Statek tu był. – Stwierdził „komandos” jak to ich nazywałem w myślach. Bo normalnie, to dostały zadanie policjantów kosmosu. Jednak oni zawsze dla mnie zostaną komandosami. Jakieś takie… Może i dziwne skojarzenie.

- A jakieś szczegóły? – Zapytałem z nadzieją.

- Brak go w bazie danych. Nie chciał się zgłosić, więc go przeskanowaliśmy. Na pokładzie było wiele maszyn. – Zameldował robot.

- Rozumiem. – Powiedziałem tylko i polazłem w stronę mojego statku. – Jak myślisz, Clank… Czy nasza znajoma też tam była? – Zapytałem w połowie drogi.

- Nie wiem… - Odpowiedział mi kompan. – Ale coś na pewno się święci.

Ta… Coś się święci. To oboje wiedzieliśmy już od dawna. Ale... Co?

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Rinoa017
Użytkownik - Rinoa017

O sobie samym: Nie ma dobrej i złej strony. Są tylko dwa punkty widzenia...
Ostatnio widziany: 2024-10-27 10:01:18