Que debemos pasar tiempo juntos. Tom II. Rozdział 32
- Dobre sobie! Jakiego kopniaka ty dostałaś, że teraz niszczysz Kajtkowi życie?! Dla twojej informacji, to on, dostał największego kopa. I to jemu należy się ulga, a nie kolejne nieszczęścia.
- To idź do niego z flaszką wódki. Na pewno się ucieszy. Wspieraj jego nałóg, a jak zmądrzejesz rzuci tobą o ścianę i będziesz wyglądała tak, jak ja, albo Julia. Powodzenia – rzekła, wychodząc z kuchni. Barbara natomiast po raz kolejny zaczęła zastanawiać się nad zaistniałą sytuacją. Inka postępowała według niej bardzo źle. Zabierała Kajtkowi jedyną deskę ratunkową przed załamaniem, jaką była Julia. Nie wiedziała jednocześnie, jak pomóc bratu.
Teraz musiała rozgryźć dwa ciężkie, mentalne orzechy. Z jednej strony nie mogła się doczekać rozmowy z panem detektywem, a z drugiej brat zajmował jej całą głowę.
- Może czekolada rozjaśni mi umysł – powiedziała cicho pod nosem, chwytając kubek z nieco przestudzonym napojem.
- Znam lepsze rozjaśniacze – usłyszała splątany głos brata. Był pijany. Ledwo trzymał się futryny.
- Kajtek, dlaczego to robisz?
- Co?
- Pijesz. Braciszku przecież nic dobrego tym nie osiągniesz.
- Ty też stajesz przeciwko mnie?
- Przestań. Wiesz, że nie.
Podszedł chwiejącym się krokiem do siostry i tuląc ją wybełkotał.
- To idź do salonu i przynieś mi nalewkę dziadka Gabriela.
- Kajtek, nie można tak.
- No idź, idź. To już ostatni raz.
To zdanie dało jej nadzieję. Pobiegła, jak na skrzydłach do salonu. Na szczęście nikogo nie zastała ani w salonie, ani po drodze. Wróciła do kuchni z czerwonym, procentowym płynem. Chłopak od razu pochwycił butelkę i nalał jej sporą ilość do stojącej na stole szklanki po herbacie Inki. Następnie wypił jednym tchem jej zawartość i nalał sobie kolejną porcję.
W tym samym momencie do kuchni weszła starsza siostra dwojga, przebywającego w pomieszczeniu, rodzeństwa.
- A więc to tak. Siostrzyczka dostarcza ci alkoholu. Brawo Basiu. Mądra dziewuszka z ciebie - odparła sarkastycznie, otwierając lodówkę.
- On od jutra nie będzie pił. To ostatni raz – rzekła naiwnie dziewczyna.
- O, to coś nowego. Powodzenia życzę.