Que debemos pasar tiempo juntos. Tom I. Rodział 9
- Ty też?
- Ja też. Źle się to wszystko ułożyło. Nie chciałam żebyś tak to odebrał.
- To ja powinienem zrozumieć, a nie wymagać. Byłem strasznym egoistą. Przepraszam.
- To ja byłam egoistką, niepotrafiącą zrozumieć, czym jest miłość. Bałam się samotności. Ale nie chciałam dopuścić do siebie myśli o kimś, kto może doprowadzić mnie do szczęścia. Nie chciałam dopuścić do tego bym zakochała się w tobie, lecz to uczucie było silniejsze.
- Czy chcesz przez to powiedzieć, że...?
- Tak. Ja też cię kocham. I chcę żeby wszyscy się o tym dowiedzieli, o ile ty jeszcze chcesz mieć taką dziewczynę.
- Jasne, że chcę! - próbował się podnieść, ale ból był silniejszy. Poprosiłam pielęgniarkę, aby podała mu jakiś środek przeciwbólowy. Po nim natychmiast ból ustąpił.
- Jak się czujesz?
- Już dobrze. Nie mogę się doczekać, kiedy mnie wypiszą. Czy Anita tu jest?
-Tak, przyjechała przed chwilą. Chcesz z nią porozmawiać?
-Tak. Poproś ją do środka i zostaw nas samych, dobrze?
Po chwili rozmawiał z Anitą, a ja wykorzystałam ten moment by porozmawiać z lekarzem.
- Panie doktorze, co z nim?
- Przeszedł bardzo ciężką operację i sama pani rozumie, musi teraz szczególnie dbać o siebie. Nie może dźwigać. Najlepiej jakby przebywał na świeżym powietrzu i pod żadnym względem nie przemęczał się... Rozumie mnie pani, prawda?
- Oczywiście. Dopilnuję go. A czy... Panie doktorze, czy po tym postrzale on będzie mógł normalnie funkcjonować? Mam na myśli pracę?
- Przez rok na pewno nie. Kto wie może po roku jego mięśnie zregenerują się. Nikt nie zna możliwości ludzkiego ciała i rozumu. Każdy jest indywidualnością. Proszę być dobrej myśli.
- A, kiedy zostanie wypisany?
- Myślę, że w następnym tygodniu.