Que debemos pasar tiempo juntos. Tom I. Rodział 17

Autor: Pilar
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Nie mogłam w to uwierzyć. Przez te wszystkie lata myślałam, że rodzice... A okazało się, że on z miłości zabił ich, abym tylko porozmawiała z nim. Jak to możliwe, że go nie poznałam?! Nie potrafiłam powstrzymać łez.

                - Niech pani nie płacze. Ten człowiek prędko nie wyjdzie z wiezienia.

                - Mogę już iść?

                - Tak, ale niech pani na razie zachowa to, co powiedziałem dla siebie.

                - Chce pan przesłuchać Kacpra? – spytałam, wstając.

                - Nie, chciałem, aby przyszedł z panią, bo wiedziałem, jaki to będzie wstrząs dla pani.

Wyszłam, po czym natychmiast rzuciłam się Kacprowi w ramiona. Przytulił mnie machinalnie i spytał.

                - Stało się coś?

                - Chodźmy stąd!

Już chcieliśmy wyjść, kiedy w korytarzu zobaczyłam oprawcę mojej rodziny. Nie wytrzymałam. Wyrwałam się z ramion chłopaka, podbiegłam do niego, po czym zaczęłam go bić i krzyczeć.

                - Jak mogłeś?! Ty podły oszuście! Co oni ci zrobili?!

Biłam go najmocniej, jak tylko potrafiłam. Nagle ukochany wziął mnie w ramiona, przytulił mocno i wyprowadził z posterunku. Nadal płakałam. Mój mężczyzna trzymał mnie w ramionach.

                - Chodźmy na cmentarz - powiedziałam. Nic nie mówiąc spełnił moją prośbę. Kiedy stanęłam przed grobem rodziców zalałam się łzami. Uklęknęłam przed ich mogiłą i płakałam coraz mocniej. Nie wiedział, jak mi pomóc. Ukląkł przy mnie i szepnął.

                - Kochanie, co się stało? O czym się dowiedziałaś?

                - Obiecałam komendantowi milczenie, ale powiem ci, że to, co mi powiedział jest straszne, dotyczy śmierci rodziców i...To przeze mnie on zabrał ci tożsamość. To ja jestem temu winna! - ponownie się rozpłakałam. Przytulił mnie do siebie, po czym szepnął.

                - Nie jesteś niczemu winna. Nie możesz tak myśleć. Nie wiem, o co chodzi, ale widzę, że to wstrząsnęło tobą. Powiedz mi, jak mam ci pomóc?

                - Kochaj mnie i bądź przy mnie. Potrzebuję cię teraz, jak nikogo na świecie. Oni zginęli przeze mnie.

                - Co ty mówisz? Przecież nie było cię wtedy w domu.

                - Kiedyś ci to wyjaśnię. Jak śledztwo się skończy moja obietnica wygaśnie. Wybacz mi.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Pilar
Użytkownik - Pilar

O sobie samym: Jestem kim jestem, nie zmienię się, nie chcę, choć już rozumiem dziś coraz więcej, uczę się żyć tak, by dać sobie szczęście, by widząc całe zło tu czuć się bezpiecznie.... Potrafię mieć słabość do ludzi, którzy mnie prawdziwą poznali, pokazali siebie, przy sobie zatrzymali. Potrafię zmienić zwykły czas w tą jedną chwilę, zatrzymać ją, zapomnieć o wszystkim na chwilę. Potrafię wybaczyć, ale nie zapominam...
Ostatnio widziany: 2017-05-21 19:51:23