Que debemos pasar tiempo juntos. Tom I. Rodział 13 (+18)
Stałam przy oknie, gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Po chwili zobaczyłam Kacpra. Na jego widok moje serce wyraźnie zabiło mocniej. Podobał mi się coraz bardziej. Podszedł do mnie bliżej, po czym powiedział.
- Chciałem ci tylko powiedzieć, dobranoc i to, że spędziłem dzisiaj z tobą wspaniały dzień.
- Ja też. Dziękuję i dobranoc.
Wyszedł, a ja pogrążyłam się w zamyśleniu. Nadal nie mogłam uwierzyć w to, co się stało. Nie wiem, dlaczego dopiero poznany mężczyzna wywarł na mnie tak ogromny i pozytywny wpływ. Nie potrafię wyrzucić go z głowy. Nie myśleć o nim, to jak nie oddychać. Ponownie usłyszałam pukanie do drzwi. Ponownie w drzwiach zobaczyłam Kacpra. W dłoni trzymał telefon.
- Słucham? – powiedziałam, odbierając słuchawkę z jego dłoni.
- Witaj Walerio, to ja Gabriel.
- Witaj, czy coś się stało? Masz dziwny głos.
- Martwimy się o ciebie. Nie dałaś znaku życia.
- Przepraszam, ale tyle się działo.
- Wyjaśniłaś tą sprawę?
- Tak. Jest tak, jak mi mówiłeś. Dziękuję.
- Nie ma, za co. Kiedy wracasz?
- Nie wiem. Postanowiłam zostać tu na jakiś czas i odpocząć od tego, co się stało.
- Dobrze. Ale odzywaj się czasem, bo martwimy się.
- Obiecuję. Trzymaj się Gabrielu.
Odłożyłam słuchawkę. Po chwili usiadłam na łóżku, a Kacper klapnął obok.
- Wiesz... Teraz czuję się dziwnie spokojna. Tak, jakby nic się nie stało.
- Cieszę się. To, co się stało należy już do przeszłości i musisz o tym zapomnieć.
- To jeszcze nie jest przeszłość. Teraz muszę zdemaskować tego człowieka. Za wszelką cenę to zrobię.
- Jak? Ja jeszcze nie mogę wrócić.
- Rozumiem. Udowodnię to sama. Nie zostawię tak tej sprawy. Dopiero wtedy zaliczę to do przeszłości i zacznę nowe życie.