Przezwyciężyć obawy
Gibbs spojrzał uważnie na dziewczynę, która przez chwilę poczuła, że gubi się w jego niebieskich oczach. Następnie zaczął używać języka migowego, aby powiedzieć coś, co było przeznaczone tylko dla niej.
- Moja dzielna dziewczynka.
Abby tylko się uśmiechnęła, a Tony westchnął ciężko.
- Znowu to robicie.
- Co takiego? – oboje odwrócili się jednocześnie w jego stronę.
- Pójdę zobaczyć co robią Ducky i Kate. Jak będziecie potrzebować pomocy to krzyczcie.
Wyszedł z prosektorium z niejasnym wrażeniem, że Ci dwoje nawet nie słyszeli co powiedział. Jakby znajdowali się już we własnym świecie. Abby i Gibbs patrzyli jak Tony wychodzi, a wkrótce dziewczyna wtuliła się w ramiona Gibbsa i dała upust stresowi, który nagromadził się w niej w czasie tych kilku godzin.
Mężczyzna objął ją i delikatnie zaczął gładzić po włosach.
- Hej Abbs, mam się dobrze. Już w porządku. Nic mi nie grozi.
- Tak strasznie się bałam.
- Wiem, ale już dobrze.
- Nie, nie jest. On uciekł i w każdej chwili może wrócić.
Abby natychmiast pożałowała wypowiedzianych słów. Widziała po Gibbsie, że strasznie przeżywa to, że terrorysta uciekł.
- Jestem zła na siebie, gdyby nie ten koszmar…
- Gdyby nie on byłabyś na miejscu Kate Abby…
Ostatnie słowa wypowiedział ledwo dosłyszalnie, więc Abby pomyślała, że znowu ma kłopoty z oddychaniem.
- Na pewno wszystko w porządku?? – zapytała zaniepokojona.
- Jest lepiej niż dobrze, bo tu jesteś.
- Gibbs??
- Tak Abbs?? – zapytał cicho całując jej włosy/
- Muszę Ci coś powiedzieć – zaczęła i spuściła wzrok.
Jethro delikatnie umieścił palec pod jej podbródkiem i uniósł jej twarz, aby ich oczy ponownie się spotkały.
- Mnie możesz powiedzieć wszystko. Wiesz o tym prawda??
- Tak wiem. Zawsze jesteś, gdy Cię potrzebuję i nikomu tak nie ufam jak ufam Tobie. Widzisz czuję coś do kogoś, a w zasadzie to niedawno zaczęłam czuć. Chciałam to zagłuszyć, ale nie dam rady Gibbs.
- Jakie to uczucia?? – zapytał.
- Miłość – ponownie spuściła wzrok.
- Abbs, spójrz na mnie – domagał się delikatnie, ale stanowczo.
I tak zrobiła. Kochała te jego duże, niebieskie oczy, w których można było się zatracić. Gibbs uśmiechnął się tym uśmiechem, który zapierał jej dech w piersiach.