Przebudzenie cz. 2
Przebudzenie cz. 2
Furtka. Stara zniszczona furtka i klucze. Pęk kluczy. W furtce. Agata pragnęła wyjść z lasu i to czym prędzej. Otworzyła drzwi. i pośpiesznie weszła przez furtkę. Gdy drzwi się za nią zatrzasnęły odwróciła się i znieruchomiała.
Przed oczami Agaty ukazał się olbrzymi zamek ( choć nieco przypominał rozbudowany budynek ), który był częściowo zasłonięty przez cień rzucony na zamek. Zamek nie był w zbyt dobrym stanie; częściowo został porośnięty mchem. Najwidoczniej odpowaiadał mu późnogotycki styl a strzeliste wieże znakomicie oddawały klimat panujący w zamku. Zaskoczona dziewczynka pobiegła za krukiem i dotarła aż do żelaznej bramy, która stanowiła ochronę przed niechcianym intruzem. Kruk wzniósł się aż za żelazną bramę. A za bramą krył się tajemniczy zamek, nad którym wznosił się równie zagadkowy napis w nieznanym języku.... Niespodziewanie rozległ się donośny odgłos dzwonu. znajdującego się nieopodal bramy. Na szarym ponurym niebie zjawiła się gromada kruków, które zaczęły przeraźliwie krakać. Krakanie tylko wzmogło niepokój w Agacie, która spodziewała się wszystkiego najgorszego. Po chwili znów usłyszała bicie dzwonów. Zdenerwowana Agata nacisnęła na klamkę, lecz ta nie otworzyła się. Nacisnęła ponownie, lecz bez skutku.
Dziewczynka już miała odejść, gdy zza żelaznej bramy wyłoniła się postać starszej i chudej kobiety, która spojrzała podejrzliwie na Agatę. Agata po głębokim namyśle postanowiła się przedstawić. Jednakże starszej kobiecie nic to nie mówiło.Mruknęła tylko o wścibskich intruzach i włóczęgach. Już miała zamnkąć drzwi gdy zza żelaznej bramy dobiegł kolejny ( tym razem ) męski głos:
- Kogo my tu mamy? Kto stoi zza drzwiami?
- Nie wiem. Jakaś dziewucha się tu napatoczyła - mruknęła przygarbiona starsza kobieta.
- Tak? Czyżby? - mężczyzna w średnim wieku spojrzał najpierw na kobietę a potem na wystraszoną dziewczynkę, która chciała znaleźć się z powrotem w domu. - Kim właściwie jesteś młoda damo? Skąd przybywasz?
- Ja... jestem Agata. Agata Kowalska i pochodzę z małej wioski... - powiedziała niepewnie Agata.
- Hmm ... - mruknął mężczyzna. - Wydaje mi się, że skądś znam to nazwisko... Hmm... Niech panienka zaczeka za bramą. Rozmówię się z kierownikiem - mężczyzna zniknął za drzwiami zamku. Starsza kobieta bez słowa wpuściła dziewczynkę do środka, która rozejrzała się uważniej po okolicy. Drzwi wejściowe do zamku były ogromnie szerokie i ogromnie wysokie. Na drzwiach przedstawione zostały niesamowite stwory i zwierzęta walczące z bezradnymi ludźmi. Co ciekawe niektóre zwierzęta wydawały się dziwnie znajome. Zafascynowana Agata nie potrafiła oderwać oczu od intrygujących scen na drzwiach. Przez chwilę była oderwana od rzeczywistości. Wzdrygnęła się, gdy nagle zjawił się mężczyzna i oznajmił dziewczynce:
- Witamy w murach naszej uczelni, młoda damo. Jest pani zapewne nowa, nieprawdaż? Rozmawiałem z kierownikiem i muszę przyznać, że wygląda pani obiecująco...Ma pani przy sobie może list z naszej szkoły? Chętnie bym sprawdził, czy aby na pewno jest pani przypisana do naszej szkoły.
Agata z pewnym wahaniem podała dużą kopertę z paroma listami. Mężczyzna otworzył kopertę, wyjął list i powoli zaczął czytać. Następnie oddał z powrotem kopertę Agacie i dodał:
- Rzeczywiście jest pasni przypisana do naszej szkoły. A zatem wie pani kiedy mogą odbyć się zajęcia? Wszystko jest zapewne wyjasnione w liście. A zatem... witamy ponownie. - mężczyzna zaprosił Agatę do środka.
Agata ze zdumieniem zauważyła imponujący wystrój wnętrza zamkowego. Choć sam zamek nie miał zbyt imponujących rozmiarów to wnętrze zamku już tak. Ogromny hol wyłożony był starodawnymi dywanami ze zwierzęcej skóry ( prawdopodobnie lwiej ); na ścianach można było zauważyć wiele interesujących obrazów, które przedstawiały różnego rodzaju upiory i straszydła a także nietypowe zwierzęta.Agata przez chwilę poczuła się jak w jakimś zaczarowanym ogrodzie; uśmiechnęła sie do siebie.