Prolog . Całość
Córka po tych suchych słowach kompletnych bez uczuć chciał się rozpłakać , powstrzymywały ją jedynie słowa , które przypomniała sobie , które w takich chwilach wypowiadał jej brat . Thomas był dla niej ogromnym oparciem , był od niej starszy o trzy lat . Zawsze pomagał jej , kiedy miała problem umiał jej doradzić lub go rozwiązać . To on wiedział co kryję się w jej małej głowie , wiedział , że nie umie się opanować w stresujących dla niej sytuacjach , była wtedy jak bomba od razu wybuchała . Wiedział o niej wszystko , znał ją dobrze , umiał rozczytać kiedy mówi prawdę , kiedy kłamie , a kiedy jest po prostu szczera. Zawsze starał się ją zrozumieć . Thomas pierwszy wiedział o jej sprawach sercowych , doradzał jej , a także mówił jacy to są chłopcy w tym wieku . Pod tym względem udzielał jej doskonałych rad , które zawsze się sprawdzały . A teraz została sama z tym wszystkim . Wiedziała , że ma rodziców , przyjaciół , chłopaka . Ale z każdym miała wspólny język , wspólne tematy do rozmowy i to właśnie ze swoim starszym bratem dogadywała się jak nikt innym na tym świecie . Uświadomiła sobie , że już nigdy nie będzie tak jak dawniej , że nikt nie wróci jej dawnych rozmów , chwil spędzonych z Thomasem.
Państwo Herrigowie siedzieli już w samochodzie . Byli w drodze powrotnej . Słychać było tylko szmer wiatru . W aucie zapadła cisza . Nathalia postanowiła włączyć radio , aby zakłócić ta niezręczną ciszę, jaką było głuche milczenie . Matka doskonale wiedział , ze zarówno Lisa jak i jej mąż chcą zabrać głos , ale za bardzo nie wiedzieli jak się do tego zabrać. Może wydawało się to łatwe . Przełamać bariery swoich wewnętrznych uczuć , ale po takim dniu i po dwóch latach dla tej rodziny wszystko wywróciło się do góry nogami . Córka miała wrażenie , że jej rodzice nie myślą o tym so cię wydarzyło , odczuwała i widząc ich wyrazy twarzy miał wrażenie , że jedyna myśl jak przychodzi im do głowy to czy : w tą sobotę jest mecz drużyny koszykówki , za którą szaleje całą rodzina jak i sama Lisa . W głowach rodziców rodziła się pewna myśl , którą mogli wyrażać na wiele sposobów , jednym z nich był poniższy akapit.
Nie myśleli ani nie rozważali co by było , gdyby … Przede wszystkim ich syn tego nie chciał , nie chciał współczucia , nie chciał spędzić ostatnich chwil w szpitalnym łóżku, nie chciał monotonnego życia jakim było leczenie i dokładne zaplanowane godziny dnia, nie chciał być pod kontrola . Nie chciał , ale musiał. I w końcu nadeszło to najgorsze , to co czeka każdego z nas , możliwie , ze jedyna rzecz , której nie jesteśmy w stanie oszukać , przegonić , uciec , wygrać .Człowiek jest tylko człowiekiem. Nic nie znacząca jednostka w całej zbiorowości , która wyprzedza wszelkie prawa i możliwości.